Nasza gazeta w maju – tym radosnym, ukwieconym czasie obchodzi 35 lat! Czy wszyscy Szanowni Czytelnicy pamiętają jak powstała? Warto zajrzeć do pierwszych numerów, jako że cała skarbnica wiedzy o naszym mieście i jego mieszkańcach zawarta jest w internecie: https://archiwum.ustron.pl/.
Gazeta Ustrońska stara się od początku być rzetelnym informatorem o wszystkich wydarzeniach i o ludziach, którzy w różnych dziedzinach działają, o ich problemach i sukcesach. To prawdziwe serce regionu! Cały zasób naszego czasopisma, czyli 1723 numery, stanowi fascynującą podróż przez długie lata. Gdy spojrzymy na zapisane stronice te dawne i nieco nowsze, to niejednemu Czytelnikowi pojawi się łza w oku. Gazeta przecież relacjonuje sprawy nam bliskie i dotyczące bezpośrednio naszego miasta, wpływając na budowanie regionalnej tożsamości i wspólnoty. Warto podkreślić, że zarówno jej część informacyjna, jak również publicystyczna pozostaje w bezpośredniej łączności z mieszkańcami Ustronia – Czytelnikami, którzy poszukują wiadomości bezpośrednio ich dotyczących. A, że Gazeta Ustrońska daje pełny obraz życia i działalności mieszkańców, toteż stanowi znakomite źródło historyczne dla badaczy regionu i wszystkich zainteresowanych naszą społecznością. Powstaje ona dzięki kreatywnym ludziom stela – trzyosobowej redakcji oraz wielu współpracownikom, którym składam serdeczne wyrazy wdzięczności.
Ustrońska była mi zawsze bliska, toteż jestem nie tylko jej stałą czytelniczką, ale również od początku współpracuję z redakcją jako autorka tekstów dotyczących kultury, czy folkloru, niegdyś w ramach 40-letniego zaangażowania w Muzeum Ustrońskim, a obecnie jako wolontariuszka. Zamieszczano też sporo moich tekstów gwarowych, które nieraz są anonimowe. Piszę nadal i cieszę się, że kilkuosobowej redakcji mogę być pomocna.
Zacna jubilatka kończy 35. rok nad wyraz aktywnej działalności. W życiu człowieka to najpiękniejszy wiek, gdyż ma już za sobą stabilizację i ugruntowaną pozycję, a przed nim jeszcze długie życie i wiele ambitnych planów. Czy ta zasada dotyczy także naszej ukochanej gazety? Czas pokaże.
Lidia Szkaradnik