
Każdy człowiek powinien tak żyć, by stanowić wzór dla innych. Rosa Paras
Niestety nie udało jej się dożyć stu lat, chociaż życie przebiegało w większości w dobrym zdrowiu. Jeszcze zdążyła spędzić ostatnie Święta Bożego Narodzenia z rodziną przy ul. M. Konopnickiej, gdzie zamieszkiwała, lecz Nowego Roku 2025 już nie doczekała, bowiem odeszła 30 grudnia 2024 r. w godziszowskim Domu Seniora ,,Widokowa Przystań” w wieku 98 lat.
Śp. Waleria Kozłowska z domu Gańczarczyk urodziła się 8 września 1926 r. w Ustroniu jako pierworodna córka Franciszka Gańczarczyka i Stefanii Snopek. Miała jeszcze dwie siostry – Irenę i Kornelię. W 1957 r. wstąpiła w związek małżeński ze Zbigniewem Kozłowskim, z którym przeżyła 67 szczęśliwych lat. Ich dzieci to dwaj synowie – nieżyjący już niestety Jacek i Wojciech. Państwo Kozłowscy doczekali się dwóch wnuczek – Natalii i Ewy oraz jednego wnuka Adriana. Zostali także pradziadkami.
Zamiłowania zawodowe zmarłej poszły w kierunku muzycznym. Kiedy w latach 60. XX wieku powstała w Ustroniu Filia cieszyńskiego Ogniska |Muzycznego, Waleria Kozłowska została pedagogiem w klasie fortepianu. Siedziba znajdowała się w dawnej Szkole przy Rynku, a w latach późniejszych w Szkole Podstawowej nr 1 im. F. Szewczaka. Dyrektorem wówczas był znany muzyk Jerzy Drozd. Pobierało w nim naukę wielu młodych mieszkańców i z tego okresu najbardziej została zapamiętana. Sama byłam uczennicą Ogniska, więc znałam osobiście swoją nauczycielkę, która znana była z wielkiej klasy, umiejętności prowadzenia lekcji ze swoimi wychowankami, a także z emanującego spokoju i jakiejś dobrej, pozytywnej energii. Dlatego była osobą bardzo spolegliwą, cenioną i lubianą. Wszyscy darzyli ją wielką sympatią i szacunkiem.
Uroczystość żałobna odbyła się 3 stycznia 2025 r. w kościele katolickim p.w. św. Klemensa, którą prowadził ks. Rafał Dendys. Spoczęła na miejscowym cmentarzu katolickim w towarzystwie najbliższej rodziny, znajomych, byłych uczniów i sąsiadów chcących oddać ostatni hołd jej pamięci. Tak żyła, że niezaprzeczalnie może być wzorem dla innych. Niech odpoczywa w pokoju, a ukochana, rodzinna, ustrońska ziemia utuli ją do wiecznego snu.
Elżbieta Sikora