SMUTNY KONIEC ŹRÓDŁA KAROLA?
Wrześniowe ulewy, które na długo zostaną w pamięci mieszkańców, głównie południowej Polski, pozostawiły także w naszym mieście ślady swojej siły i bezwzględności. Jednym z miejsc poważnie zniszczonym przez żywioł jest obszar wokół Źródła Karola na zboczach Lipowskiego Gronia. Źródło z charakterystycznym obeliskiem, w malowniczej dolinie górskiego potoku było odwiedzane przez licznych mieszkańców Ustronia i okolicznych miejscowości ale przede wszystkim było celem spacerów dziesiątek kuracjuszy i wczasowiczów dziennie. Podczas nawałnicy doszło do uszkodzenia drewnianego mostku, betonowego przepustu ale największy problem stanowi osunięcie się bardzo dużej ilości ziemi i skał na brzegu potoku. Mimo upływu kilku miesięcy nie doszło do usunięcia szkód, co więcej, z informacji podanej w mediach społecznościowych wynika, że dotychczas nie określono nawet kosztów ewentualnych napraw. Osuwisko z wiadomych względów zagraża bezpieczeństwu spacerowiczów, niestety jeszcze jedna solidna ulewa i woda podmyje dwie, okazałe tablice informacyjne – historyczną i przyrodniczą, które runą ze skarpy i ulegną zniszczeniu. Zdaję sobie sprawę z trudności typu własności terenu, jurysdykcja Wód Polskich itp. ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby niewielkim kosztem kilku elementów z drewna naprawić mostek, zdemontować tablice ze stelażami i przenieść je na drugą, stabilną stronę źródła, podobnie przestawienie ławki w bezpieczne miejsce. Konieczne jest także ustawienie w odpowiednim miejscu tabliczki “przejścia nie ma” aby ograniczyć ryzyko wypadku. Przez ostatnie lata zgniłe bądź zniszczone elementy mostku, poręczy, ławek można było wymienić bez stosu dokumentów w ciągu kilku dni, obecnie wskazane prace również nie wymagają zgód, analiz lecz odrobinę dobrej woli. Dziwi mnie brak troski o to miejsce. Był czas kiedy w jednym z gabinetów w ratuszu wisiał piękny obraz ze Źródłem Karola przypominając jego znaczenie dla mieszkańców, kuracjuszy i promocji miasta, dziś ja skromnie i uprzejmie apeluję i proszę ustroński samorząd o wykonanie tych prostych zabiegów. Liczę na wsparcie Pani Sekretarz, której stryj przez dziesięciolecia bezinteresownie, wspólnie z sąsiadami i znajomymi, dbał o to miejsce, naprawiał, konserwował, dokonywał mniejszych czy większych remontów.
Marcin Janik