Część II – arcyksiążęca leśniczówka w budynku przedszkola na krzyżówce.
W poprzednim odcinku tego trzyczęściowego cyklu przybliżyliśmy Czytelnikom postać artysty Edwarda Świerkiewicza osiadłego w Cieszynie, który w połowie XIX w. przez lata tworzył dzieła między innymi na zlecenie ustrońskich proboszczów. Kreśląc słynny rysunek, przedstawiający drogę do Ustronia, uwiecznił ustrońskie obiekty oraz założenia, których próżno szukać na innych materiałach ikonograficznych. W pierwszej części omówiliśmy infrastrukturę dawnej Huty „Klemensa”, przedstawiliśmy także nieznaną dotąd historię powstania obecnego gmachu Muzeum Ustrońskiego, złożonego pierwotnie z dwóch budynków. Tym razem w analizie swej skierujemy się do centrum Ustronia, omawiając obszar pomiędzy dzisiejszymi rondami.
W pierwszej kolejności zwróćmy uwagę na bryłę kościoła św. Klemensa. Można tu odnieść wrażenie, iż jest on wolnostojącym, nie złączonym z sierocińcem obiektem, co po raz kolejny dowodzi hipotezy, iż Świerkiewicz nie rysował swego dzieła „na żywo”, lecz korzystał z wcześniej sporządzonych szkiców. W rzeczywistości kościół św. Klemensa „wyrósł” z południowego skrzydła sierocińca, w miejscu wcześniejszej niewielkiej kaplicy, w której modliły się dzieci. Kościół nie jest tu jeszcze powiększony, ponieważ w miejscu obecnego prezbiterium dostrzegamy dach starej murowanej szkoły. Należy pamiętać, iż nowa szkoła, na której zgliszczach powstał obecny pawilon handlowy z zakładem pogrzebowym, wzniesiona została właśnie w 1844 r., a tu ewidentnie jej nie ma! Na uwagę zasługuje również fakt, iż autor nie namalował wieży kościelnej zgodnie z jej faktycznym stanem, nie zachował proporcji oraz naniósł otwór w dzwonnicy od strony zachodniej, mimo że w rzeczywistości nie może on znajdować się w tym miejscu, ponieważ zakrywałoby go zwieńczenie dachu. Od wewnątrz na tej wysokości wisi tablica z nazwiskami fundatorów przedwojennych dzwonów.
Jednak największym zaskoczeniem dla Czytelników będzie w tym odcinku obiekt obecnego przedszkola na krzyżówce, pełniący w czasach Świerkiewicza zgoła inną funkcję. Była to bowiem leśniczówka przynależąca do Ustronia Dolnego (Ustroń Górny posiadał swoją, lecz ta pełniła rolę nadrzędną, będąc siedzibą urzędu leśnego). Wcześniej działał on w obecnym budynku Muzeum wraz z urzędami hutniczym i górniczym, widocznie jednak zrobiło się tam za ciasno. Pierwotną funkcję budynku przedszkola na krzyżówce zdradza nam ikonografia na mapie katastralnej z 1836 r. w postaci imponującego symbolu jeleniego poroża, którym wyróżniano obiekty związane z leśnictwem. 200 lat temu było to zatem pokaźne założenie arcyksiążęce, zaopatrzone od zachodu w ogrody oraz, podobnie jak huta, obsadzone szpalerami strzelistych topoli włoskich. Drzewa te okalały, zgodnie ze zwyczajem, co ważniejsze instytucje należące do Komory Cieszyńskiej. Co więcej, leśniczówka była ewidentnym projektem Antona Gollingera, zarządcy budowlanego tejże instytucji. Jej charakterystyczny styl architektoniczny dokładnie wpisuje się w kanon projektów tegoż wybitnego architekta. Jego inne, bardzo podobne dzieło – łazienki do kąpieli żużlowych mogliśmy podziwiać jeszcze półtora roku temu, zanim zostały zrównane z ziemią. Warto przy tej okazji zwrócić również uwagę na fakt, iż dawniej ulica, zwana teraz Cieszyńską, przebiegała tuż pod południową ścianą leśniczówki, łącząc się następnie z ul. Strażacką, której ciąg stanowił główną arterię Ustronia. Omawiany budynek pełnił swą funkcję do 1880 r. Wówczas to dawny obiekt administracyjny Walcowni „Hildegardy” przeznaczony został do celów zarządzania gospodarką leśną w lasach Komory Cieszyńskiej na obszarze Ustronia i miejscowości przyległych, stanowiąc do dziś siedzibę Nadleśnictwa Ustroń. Urząd leśny został więc skumulowany w nowym, bardziej przestronnym lokalu. Alicja Michałek, Mikołaj Haratyk, Kamil Podżorski