Jeden z najlepszych himalaistów lat 80. Jerzy Kukuczka przegrał walkę z Rainholdem Meiissnerem o to, kto jako pierwszy zdobędzie wszystkie ośmiotysięczniki. Kukuczka przegrał, ale większość z 14 najwyższych szczytów świata zdobywał nowymi drogami i bez aparatu tlenowego, a na cztery z nich wszedł zimą. Osiągnął to w rekordowym czasie 8 lat. Zginął podczas wyprawy na niezdobyte jeszcze Llotse, gdy zaczął spadać połączony jedną liną z Ryszardem Pawłowskim.
Z tym samym Pawłowskim (rocznik 1950) wspinał się Tadeusz Papierzyński – wieloletni kierownik zespołu „Istebna”, od maja tego roku prezes Parku Wodnego Baseny Wisła, a wcześniej kierownik Referatu Promocji, Turystyki, Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego w Wiśle. Był on gościem Kolei Linowej Czantoria, która w sobotę zorganizowała drugą edycję wydarzenia pn. „Górski seans na 100-lecie Głównego Szlaku Beskidzkiego”. Papierzyński opowiadał bardzo ciekawie o własnych wędrówkach, o Himalajach, o zdobywaniu pięcio i sześciotysięczników, a w lipcu tego roku siedmiotysięcznika, kirgiskiego Piku Lenina. Zdobył go w tak dobrej kondycji, że na szczycie odśpiewał hymn górali beskidzkich „Szumi jawor”.
Parking za darmo, wieczorny wjazd wyciągiem, zjazd do godz. 23.30, leżaki, film i napoje to dostajemy podczas wydarzeń związanych ze 100-leciem GSB na Czantorii. Pakiet z Ustrońską Kartą Mieszkańca można było kupić o połowę taniej, czyli za 24 zł.
Monika Niemiec