Drodzy Mieszkańcy, w ostatnich latach nie tylko ludność, ale i przyroda doświadcza na swojej drodze wielu trudów, które coraz częściej uniemożliwiają „normalne” funkcjonowanie. Z jednej strony spotykamy się z ogromnymi wyładowaniami atmosferycznymi i związanymi z nimi silnymi wiatrami, które nierzadko przybierają postać huraganów. Przy czym zjawiskom tym nader często towarzyszą powodzie błyskawiczne. Z drugiej strony, spotykamy trudne do zniesienia upały, niosące za sobą susze i ogromne zagrożenie pożarowe.
W celu ostrzegania ludności przed zagrożeniami powołano konkretne instytucje. Ostatnio, niemalże codziennie mieszkańcy otrzymują informacje, a także ostrzeżenia o mogących wystąpić ekstremalnych zjawiskach pogodowych.
Ludzie dzięki temu podejmują, chociaż nie zawsze jest to do końca możliwe, przedsięwzięcia, mogące pomóc przetrwać w sytuacji wystąpienia w/w zagrożeń.
Jak podnosiłem na wstępie: „ludność (…) przyroda”. Jednak o tej drugiej stronie często zapominamy. O ile człowiek podczas upałów włączy klimatyzację w samochodzie bądź budynku; ugasi pragnienie, sięgając po schłodzoną wodę mineralną, to już dzikie zwierzęta nie mają takiego komfortu. Ponadto człowiek zabiera zwierzętom coraz więcej przestrzeni. Liczne opryski, koszenie traw przy samej ziemi, zagrożenia komunikacyjne i coraz częstszy brak dostępu do źródła wody to niektóre z problemów, z którymi muszą się one mierzyć, jednak często przegrywają tą walkę…
Pamiętając o naszych małych przyjaciołach, wystawmy w ogrodzie, parkach czy skwerach poidełka lub miski z czystą wodą. Pomagając, pamiętajmy jednak o tym, że małe dzikie zwierzęta nie podejdą napić się wody z miski, wystawionej przed obiektami użyteczności publicznej (gmachami budynków), czy też w innym ruchliwym miejscu. Wystawiając miskę z wodą, zróbmy to w sposób, który z jednej strony zapewni zwierzętom komfort użytkowania, z drugiej nie będzie stanowić dla nich zagrożenia w postaci przejechania przez samochód, pogryzienia przez psa, czy w przypadku drobnych ptaków – zjedzenia przez drapieżnika.
Ważne jest to, że analogicznie do karmienia ptaków zimą, konieczna jest i w tym przypadku systematyczność oraz higiena. Woda musi być zawsze czysta, a jeżeli zdecydujemy się pomagać ptakom, jeżom czy innym drobnym zwierzętom – róbmy to systematycznie.
Zwróćmy również uwagę, że troszkę wyżej skoszona trawa czy łąka kwietna, także mogą się podobać, a dodatkowo stanowią one centrum życiowe dla pszczół i owadów; utrzymują wilgoć podłoża; obniżają temperaturę otoczenia…
„Zalety” chemii ogrodowej są niewspółmiernie niskie do ewentualnych korzyści. Środki na chwasty, ślimaki czy polne gryzonie przyczyniają się przecież do wymierania wielu gatunków ptaków i drobnych ssaków. Zatruty ślimak, spożyty przez jeża, niemal zawsze przyczynia się do jego śmierci. Od chemii giną pszczoły, bez których człowiek nie będzie w stanie funkcjonować. Ptasie pisklęta, nakarmione przez rodziców zatrutymi robakami, nie przeżyją. Nie bądźmy obojętni – pozwólmy im przetrwać.
Michał Szymaniak