3.4 C
Ustroń
niedziela, 17 listopada, 2024

Otwarty na dialog

Rozmowa z burmistrzem Ustronia Pawłem Sztefkiem

Na pierwszej sesji Rady Miasta Paweł Sztefek odebrał zaświadczenie o wyborze na burmistrza i złożył ślubowanie. Fot. M. Niemiec

Jak się Pan czuje jako burmistrz Ustronia?

Jeszcze nie do końca jak ryba w wodzie, na pewno potrzebna będzie chwila na adaptację. Przepełnia mnie jednak radość, że udało się osiągnąć cel, na który ciężko pracowałem. Dzięki wsparciu mieszkańców Komitet Wyborczy Wyborców Ustroń Nasz Dom Nasze Miasto zmienił władzę, niektórzy mówią nawet o jakimś skostniałym, wieloletnim układzie. Może taki funkcjonował, może nie, ja do tego tak nie podchodzę. To mieszkańcy ocenili pracę poprzedniego burmistrza i części radnych, zaufali nowemu człowiekowi i za pięć lat rozliczą mnie z mojej pracy. To jest takie trochę słodko-gorzkie zwycięstwo, bo z jednej strony satysfakcja, zaszczyt, a z drugiej zmiana życia o 180 stopni, rezygnacja z mojej ukochanej szkoły, mniej czasu dla rodziny. Wiem jednak, że te zmiany są konieczne na rzecz czegoś większego, zaangażowania społecznego oraz pracy dla miasta i mieszkańców.

Wspomniał Pan już o szkole i właśnie tego dotyczy moje drugie pytanie. Czy czuje Pan żal, rezygnując z pracy nauczyciela?

Wielkie wzruszenie, wdzięczność, ale też żal, bo 10 lat pracowałem w Szkole Podstawowej nr 6 z Oddziałami Integracyjnymi im. Józefa Kreta w Ustroniu Nierodzimiu. W zeszłym tygodniu mieliśmy pożegnanie, były łzy i to nie tylko moje, dzieciakom i nauczycielom też łezka się w oku zakręciła.

Pomyślałem, że to przywilej odchodzić z miejsca pracy w momencie, gdy jest się mocno docenianym. Słyszałem też słowa: „Do zobaczenia, Panie Pawle” i za nie też dziękuję, bo zdaję sobie sprawę, że tak jak teraz moje życie się zmieniło, tak może zmieni się znowu za 5 czy 10 lat, i będę miał gdzie wracać. Do tej pory robiłem to, co kocham i będzie mi o tym przypominało mnóstwo listów od dzieci z różnych klas, pamiątki, obrazki. Taką wdzięczność potrafią wyrażać tylko dzieci i to jest jeden z powodów, dla którego zostaje się nauczycielem. Nie każdy ma szczęście, pracować w tak przyjaznym środowisku. Czuję się spełniony zawodowo, a teraz czekają mnie nowe wyzwania.

Co chciałby Pan powiedzieć mieszkańcom, którzy na Pana głosowali?

Po pierwsze chciałbym podziękować za to wielkie zaufanie. Mimo że mocno się starałem, to do wszystkich mieszkańców nie dotarłem. Nie było takiej możliwości. Kampania musiałaby trwać chyba rok, żeby wszystkie ręce uścisnąć, ale jeszcze raz z serca dziękuję i proszę o cierpliwość.

W najbliższym czasie czeka mnie wiele pracy, żeby zapoznać się z wszystkimi tematami w Urzędzie Miasta. Muszę je przeanalizować, wdrożyć się we wszystkie procedury i muszę też nauczyć się pracować z fotela burmistrza. Wszystko przede mną. Jestem z powołania nauczycielem, a nauczyciele uczą się całe życie, więc wszystko da się zrobić. Na pewno będę innym burmistrzem i na pewno oddam się tej pracy, żeby pochylić się nad potrzebami mieszkańców i nie zostawiać ich samym sobie. Chciałbym też podziękować wszystkim za wsparcie przez cały czas kampanii, bo było mi ono bardzo potrzebne.

Wyniki II tury były wyrównane, wygrał Pan przewagą 310 głosów, czyli sporo osób znalazło się po drugiej stronie. Co chciałby Pan powiedzieć mieszkańcom, którzy na Pana nie głosowali?

Po pierwsze, żeby się mnie nie bali. Nie jestem człowiekiem, którego należy się bać wbrew temu, co można było zobaczyć czy przeczytać w internecie podczas kampanii. Nabrałem zdrowego dystansu, by robić po prostu swoje. Zdarzało się nawet, że śmiałem się z niektórych filmików, fotomontaży czy memów, które wrzucono do sieci. Żartowałem, że autorzy mogli wybrać lepsze kadry. A z drugiej strony nie ma nic przyjemnego w czytaniu i słuchaniu nieprawdziwych rzeczy na swój temat.

Zawsze dobrze dogadywałem się z przełożonymi, współpracownikami no i rzecz jasna z dziećmi. Podczas kampanii przeprowadziłem wiele rozmów z mieszkańcami i słuchałem uważnie tego, co chcieli mi przekazać. Jestem burmistrzem wszystkich Ustroniaków, czy ktoś się ze mną zgadza, czy nie zgadza. Jestem burmistrzem także tych mieszkańców, którzy nie poszli zagłosować.

Bardzo żałuję, że frekwencja nie była wyższa, bo jestem orędownikiem społeczeństwa obywatelskiego i zawsze powtarzam uczniom przy okazji wyborów parlamentarnych czy prezydenckich, że najważniejsze, żeby iść do wyborów, bo każdy głos ma znaczenie. Te wybory też pokazały, że głosy pojedynczych osób mają znaczenie.

Jestem otwartym człowiekiem i wydaje mi się w ciągu tych ponad dwóch miesięcy kampanii pokazałem, że nikogo nie skreślam na początku, że wolę wysłuchać, porozmawiać, że nie opieram się na tym, co gminna wieść czy plotka niesie. Postaram się znaleźć czas, żeby przyjrzeć się każdemu problemowi, choć zdaję sobie sprawę, że nie wszystko będzie się dało od razu rozwiązać, ale jestem dobrej myśli.

Liczę na wsparcie całego Ustronia, przecież mieszkamy razem w tym mieście, na co dzień się spotykamy, razem pracujemy, działamy. Burmistrzem się bywa kadencję jedną czy drugą, a człowiekiem, mieszkańcem tego miasta jest się już zawsze.

Kampanie przeciw urzędującym władzom są oparte na krytykowaniu ich działań. Czy zatem mamy się spodziewać rewolucji, czy też będzie jakaś kontynuacja, bo dostrzega Pan pozytywne rzeczy, które miały miejsce w ostatnich pięciu latach?

Nie leży w mojej naturze negowanie wszystkiego bez dogłębnej analizy. Nie wejdę do ratusza i nie wywrócę wszystkiego do góry nogami. To na pewno nie. Nie zostałem burmistrzem na złość komuś i żeby niszczyć to, co jest dobre. W pracy na stanowisku burmistrza szczególnie ważne będzie podejście do spraw z dojrzałością i pokorą. Może się zdarzyć, że działania na pierwszy rzut oka właściwe, po analizie, okażą się nie do końca korzystne dla miasta, może trzeba się będzie pewnym sprawom lepiej się przyjrzeć. Mądre decyzje to nie zawsze wygodne decyzje i tego bądźmy świadomi. Poza tym pamiętajmy, że ratusz jest dla mieszkańców, burmistrz jest dla mieszkańców, radni są dla mieszkańców. W kampanii używałem słowa „optymalizacja” czy „ewaluacja” i to są klucze do sprawnego działania urzędu i nie tylko, również w szkole stosowałem się do tych narzędzi. Chciałbym jednak jeszcze raz podkreślić, że nie należy się mnie bać, bo nie jestem takim człowiekiem, jak byłem przez niektóre osoby czy środowiska przedstawiany. Deklaruję Państwu, że będę otwarty na dialog z mieszkańcami, urząd będzie otwarty dla Was, dla mieszkańców naszego wspaniałego Ustronia. I na koniec, raz jeszcze: dziękuję za zaufanie.

Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała: Monika Niemiec

Paweł Sztefek składał kwiaty pod Pomnikiem Pamięci Narodowej jeszcze jako burmistrz elekt.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Zobacz również

Ostatnie artykuły

Skip to content