Ustrońskie Koło Pszczelarzy prężnie działa od 95 lat i corocznie uczestniczy w korowodzie dożynkowym, a od lat osiemdziesiątych przed dożynkami wielokrotnie prezentowało cieszące się wyjątkowym zainteresowaniem jubileuszowe wystawy połączone z prelekcjami doświadczonych pszczelarzy w Muzeum Ustrońskim. I podobnie było w tym roku, gdy 16 sierpnia dr Maria Stec i doświadczony pszczelarz z Lipowca Wacław Czapla zaprezentowali tę problematykę pod nieco intrygującym tytułem „Jak zaprzyjaźnić się z pszczołą”. Tło stanowiła niewielka wystawa przyrządów pszczelarskich, plansz tematycznych i różnych pamiątek, świadczących o osiągnięciach ustrońskiego koła, a największym zainteresowaniem cieszyły się żywe pszczoły wraz z królową matką, które przywiózł prelegent ze swojej pasieki.
Dodatkową atrakcją spotkania była możliwość zakupu produktów pszczelich. Gości powitała dyrektor Muzeum Magdalena Lupinek i zaprosiła prezesa koła Karola Nogawczyka, gazdę tegorocznych dożynek o przedstawienie historii koła. Prowadzi ono kroniki działalności, które stanowią podstawowy dokument świadczący o różnorodnej pracy tej nad wyraz pożytecznej organizacji. Prezes przypomniał, że Koło Pszczelarzy w Ustroniu powstało 26 maja 1929 roku i nosiło nazwę: Oddział Towarzystwa Ogrodniczo-Pszczelarskiego w Ustroniu. Założycielami byli: Jan Wantuła, Karol Duszanek, Jerzy Lipowczan, Józef Cieślar z Ustronia, Jan Drózd z Hermanic i Jan Sitek z Cisownicy. Do Towarzystwa zapisały się 23 osoby, lecz liczba członków systematycznie wzrastała aż do roku 1937, kiedy to wynosiła 121 członków. Szczegółowe dzieje naszych pszczelarzy zostały opisane w „Kalendarzu Ustrońskim” na 2015 rok autorstwa K. Nogawczyka, który kieruje tym kołem już 13 lat. Obecnie zrzeszonych jest 40 pszczelarzy, którzy gospodarują na około 400 pniach pszczelich. Spotykają się oni co miesiąc i starają się wymieniać doświadczenia, podnosić swoje kwalifikacje, organizować wycieczki tematyczne oraz pomagać początkującym pszczelarzom. Koło zostało wyróżnione najwyższym odznaczeniem – statuetką ks. Jana Dzierżonia, a długoletni pszczelarze w uznaniu zasług otrzymali medale i wyróżnienia.
Dr Maria Stec, pszczelarka pracująca na Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie, podkreśliła, że trzeba przełamać powszechną bojaźń przez tymi pożytecznymi owadami, które mogą użądlić. Trzeba stopniowo zapoznawać się z pasieką, która uczy cierpliwości. Dobrze mieć na początku mentora pomocnego w rozwiązywaniu problemów. Dla prelegentki taką osobą była doświadczona pszczelarka Stanisława Zakaszewska. Gdy użądli pszczoła, to należy najpierw wyjąć żądło, a później przemyć ranę wodą z mydłem, posmarować maścią z woskiem. Warto pamiętać, że 70 % roślin zapylanych jest przez pszczoły.
Wacław Czapla podkreślił, że pszczoły pracują od świtu do zmierzchu, żeby następne pół roku przetrwać. Żywią wszystkie zwierzęta i człowieka, zapylając rośliny, a człowiek wykorzystuje cenne prozdrowotne produkty pszczele: miody, pyłek kwiatowy, pierzgę i propolis, a także mleczko pszczele wosk i jad. Prelegent zaznaczył, że podobnie jak inni doświadczeni pszczelarze popularyzuje tę tematykę w przedszkolach, a dzieci bardzo żywo reagują na takie prezentacje.
Jak stworzyć we własnym ogrodzie przyjazną przestrzeń dla tych pożytecznych owadów? Najprostszym sposobem jest sadzenie roślin, których kwiaty są bogate w nektar i pyłek, takie jak lawenda, szałwia, aster czy miodunka. Ważne jest, aby w ogrodzie znalazły się rośliny kwitnące w różnych okresach, czyli od wczesnej wiosny do późnej jesieni. To zapewnia pszczołom stałe źródło pożywienia. Dla przeżycia potrzebują także schronienia i dostępu do wody. Wszystko to można łatwo zapewnić pozostawiając fragment ogrodu w stanie dzikim.
Pszczoły coraz częściej chorują, a jedną z najtrudniejszych chorób do zwalczenia jest warroza. Najważniejsze jednak jest, żeby ich po prostu nie truć. Wszelkie herbicydy czy pestycydy tak często stosowane w uprawach są dla nich bardzo szkodliwe.
Lidia Szkaradnik