Spotkania Klubu Zdrowia gromadzą co miesiąc w Bibliotece wielu uczestników, którzy są zainteresowani tematyką prozdrowotną, bo organizatorka Joanna Smyk stara się zapraszać niezwykłych prelegentów. 11 marca przybyła z Łodzi znana dziennikarka i aktywna promotorka zdrowia Katarzyna Lewkowicz-Siejka, która przedstawiła temat pod nieco tajemniczym tytułem „Doktor Mikrobiota i jego wpływ na organizm ludzki”. Otóż ten zagadkowy doktor to po prostu ogół mikroorganizmów zasiedlających organizm człowieka, które wpływają na nasze zdrowie. A okazuje się, że w samym jelicie grubym mamy około 100 bilionów bakterii, a ponadto 300 milionów na skórze, 100 milionów w jamie ustnej i ogromne ilości dobrych i złych bakterii zasiedla także inne nasze organy. To robi niesamowite wrażenie.

W ostatnich latach coraz częściej zwraca się uwagę, że zdrowie rodzi się w jelitach, gdzie znajduje się 70 proc. wszystkich komórek odpornościowych człowieka. Zły stan flory jelitowej ma związek z kilkuset chorobami. Dowiedziono, że nie ma procesu fizjologicznego w naszym organizmie, który w jakiś sposób nie byłby związany z florą bakteryjną jelit. To, co w nich mieszka, steruje wszystkim — naszym metabolizmem, odpornością, a nawet psychiką.
W jelicie grubym żyje od półtora do dwóch kilogramów bakterii. To jeden z najbogatszych gatunkowo ekosystemów na ziemi — bytuje w nim ponad tysiąc różnych gatunków mikrobów. Wraz z innymi bakteriami pokrywają szczelnie nabłonek jelitowy, stanowiąc barierę dla bakterii chorobotwórczych i szkodliwych substancji. Bakterie fermentacji mlekowej nie tylko podnoszą odporność, ale i przedłużają życie.
Osoba ze zdrową florą jelitową w całości trawi spożywany pokarm. Przyswaja składniki odżywcze i pozbywa się niestrawionych resztek, nie pozwalając szkodliwym mikroorganizmom przedostać się przez ściany jelita do organizmu. Jej układ odpornościowy jest silny. Ma dużo energii. Osoba z nieprawidłową florą jelitową cierpi na wzdęcia, biegunki lub zaparcia, ma nieświeży oddech, częste bóle głowy. Jej organizm nie przyswaja witamin, minerałów czy niezbędnych kwasów tłuszczowych. Źle funkcjonujące jelita to zagrożenie dla całego układu odpornościowego.
Flora bakteryjna w każdym organizmie jest unikalna jak linie papilarne. Jej skład zależy m.in. od sposobu narodzin. U dzieci urodzonych drogą naturalną bakterie pochodzą z flory pochwowej matki. Jeśli jelita matki są skażone przez patogeny, dziecko będzie miało predyspozycje do pewnych chorób. Równie niedobre okoliczności stwarza poród przez cesarskie cięcie. Takie dziecko, otrzymuje florę bakteryjną jedynie ze skóry matki oraz mało sprzyjającego środowiska szpitalnego, często bogatego w bakterie oporne na antybiotyki.
Wpływ na mikrobiom mają też: miejsce zamieszkania, wykonywany zawód, higiena osobista, przebyte infekcje, ekspozycja na środki chemiczne i toksyny, przyjmowane leki, poziom hormonów i emocje. Jednak na czoło wysuwa się dieta.
Co niszczy naszą florę? Nadużywanie antybiotyków, żywności wysoko przetworzonej, używek, stosowanie środków odkażających prowadzi do zaburzenia równowagi bakterii. Zaledwie siedmiodniowa kuracja antybiotykiem zaburza florę jelito- wą na rok do dwóch lat! Nasz mikrobiom zaburzają niedobory dietetyczne z jednej strony, a z drugiej — codzienny dopływ toksyn. Nie sprzyjają nam m.in. cukier, biała mąka, ubogobłonnikowa dieta, brak w niej żywności prebiotycznej, stosowanie leków sterydowych, chlorowana woda, kawa, alkohol, papierosy, promieniowanie rentgenowskie.
Wykład zakończono jak zwykle oryginalnym poczęstunkiem: burgerami z kiszonych buraków oraz brownie z fasoli, a wszyscy chętni mogli mieć bezpłatny pomiar ciśnienia krwi, cukru we krwi, nasycenia krwi O2, wydolności płuc oraz serca. Na następne spotkanie organizatorzy zapraszają 8 kwietnia. Lidia Szkaradnik