„Jest taki dzień bardzo ciepły, choć grudniowy. Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory.” – cytatem z przeboju „Czerwonych gitar” przywitał zebranych na wigilii Fundacji św. Antoniego jej prezes Tadeusz Browiński.
21 grudnia w Miejskim Domu Kultury „Prażakówka” obecni byli goście: dyrektor Caritas Diecezji Bielsko-Żywieckiej ks. Robert Kurpios, dziekan Dekanatu Wiślańskiego Tadeusz Serwotka, proboszcz Parafii Rzymskokatolickiej pw. św. Klemensa ks. Wiesław Bajger, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej ks. Dariusz Lerch, siostra Honorata Klonowska – dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Skoczowie i siostra Aneta – przełożona domu Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Ustroniu, burmistrz Paweł Sztefek, przewodniczący Rady Miasta Michał Kubok, wiceburmistrz Adriana Kwapisz-Pietrzyk, radny Paweł Waszek przewodnicząca Rady Seniorów Anna Suchanek, nadleśniczy Sławomir Kohut, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Zdzisław Dziendziel, dyrektor „Prażakówki” Urszula Broda-Gawełek, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 2 Małgorzata Gil, pełnomocnik burmistrza ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych Waldemar Węglorz.
Przedstawiciele duchowieństwa, samorządu i instytucji publicznych zasiedli do stołu z mieszkańcami naszego miasta, którzy na co dzień korzystają z pomocy Fundacji św. Antoniego. Razem z nimi modlili się i łamali opłatkiem ludzie, bez których nie można by było zorganizować takiej wigilii ani też wydawać każdego dnia kilkudziesięciu obiadów przy ul. Kościelnej. Nie byłoby też pomocy materialnej dla doświadczonych przez los ustroniaków, niemożliwe byłoby wsparcie poszkodowanych w powodzi i na skutek wojny. Prezes Browiński podkreślał rolę darczyńców, sponsorów, mecenasów, którzy nie tylko przekazują pieniądze na działalność Fundacji św. Antoniego, ale też swoją obecnością na wigilii okazują szacunek potrzebującym.
„Fundacja św. Antoniego podejmuje różne inicjatywy, aby pomagać w sposób wymierny. To nie są puste słowa, deklaracje, ale realne niesienie pomocy tym, którzy na nią czekają. Prezes, zarząd, członkowie Fundacji mają otwarte i wrażliwe serca na potrzeby ludzi. Ich pomoc ma nie tylko wymiar materialny, co jest niezwykle ważne, bo często chodzi o rzeczy podstawowe, niezbędne do życia, ale też humanitarny, dający potrzebującym poczucie, że nie są sami, że ktoś o nich dba i nie zostawi samym sobie.” – te słowa we wrześniu 2024 roku wypowiedział ks. dziekan Tadeusz Serwotka przed siedzibą Fundacji na ul. Kościelnej, gdy pakowane były dary dla poszkodowanych w powodzi mieszkańców Kłodzka. Dodał też, że na Fundację zawsze można liczyć, gdy tylko dzieje się coś złego. „Oni są zawsze gotowi nieść pomoc” – podsumował.
Prezes Browiński podkreślał wtedy, że Fundacja może czynić dobro dzięki ludziom dobrej woli, którzy dzielą się swoimi dobrami i mają zaufanie, że ich dary trafią do potrzebujących.
Wigilijne dania – śledzie, zupę grzybową, sałatkę, smażonego karpia przygotowali członkowie Fundacji i wolontariusze. Na deser były kołacze, ciasta i ciasteczka. Do stołu podawali uczniowie Dwójki, a na koniec piękny koncert dał zespół „Bemolki” z tej samej szkoły pod dyrekcją Aleksandry Pruszyńskiej-Hatlas. Monika Niemiec