Rozmowa z dr inż. Dawidem Kupką,
leśnikiem, adiunktem w Katedrze Ekologii
i Hodowli Lasu na Wydziale Leśnym Uniwersytetu
Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie,
pochodzącym z Ustronia
Ostatnio klimat i środowisko to gorące tematy, zwłaszcza po niedawnych powodziach. Jak zaczęła się Twoja droga do leśnictwa?
Ciekawie, bo na początku miałem zostać lekarzem. W liceum jeszcze myślałem, że będę kształcił się w kierunku medycznym, ale potem, przez rodzinne sugestie i własne przemyślenia, trafiłem na leśnictwo. Przez lata brałem udział w różnych konkursach ekologicznych, a już na studiach miałem okazję odkryć, jak złożonym i interdyscyplinarnym polem jest ta dziedzina. To mnie pochłonęło, więc po zakończeniu studiów magisterskich zacząłem studia doktoranckie.
Leśnictwo kojarzy się z drzewami i zwierzętami, ale zajmujesz się głównie glebą. Skąd ten wybór?
Rzeczywiście, stereotyp leśnika to ktoś z bronią, chodzący po lesie i dbający o zwierzęta. To są jednak aktywności związane głównie z łowiectwem. Tymczasem leśnictwo jest niezwykle wieloaspektowe. Gleba jest podstawą, zasobem mikro- i makroelementów, które zasilają ekosystem. W glebie zachodzą procesy, które odpowiadają za życie całego lasu. To fascynujący mikrokosmos! Choć społeczeństwo często nie postrzega gleby jako czegoś ciekawego, jest ona podstawą funkcjonowania ekosystemu.
A jak zmiany klimatu wpływają na lasy w naszym regionie?
Moje badania sugerują, że świerki, które tu rosły od czasów Habsburgów, mają coraz mniej korzystne warunki do wzrostu. Początkowo sadzono je pod potrzeby przemysłu, szczególnie hutniczego, ale okazało się, że nie są przystosowane do tutejszych warunków, co, w połączeniu ze szkodliwym wpływem przemysłu w ubiegłym wieku i obecnymi zmianami klimatu, dziś skutkuje ich zamieraniem. Buk, w przeciwieństwie do świerka jest gatunkiem, który radzi sobie lepiej w warunkach ocieplenia klimatu. Teraz, sadząc nowe pokolenia lasów, staramy się wracać do mieszanych składów gatunkowych, żeby zwiększyć ich odporność na zmiany klimatu.
Po latach, kiedy świerki dominowały, zmiany klimatu wpływają na decyzje leśników. Jak Twoje badania pomagają w praktyce?
Skupiam się na symulacji przyszłych warunków klimatycznych. W badaniach na przykład umieszczam klosze nad fragmentami gleby i wokół młodych drzew, aby stworzyć efekt cieplarniany, który odwzorowuje prognozy klimatyczne na koniec tego stulecia. Taki horyzont czasowy może wydawać się odległy, ale trzeba pamiętać, że planowanie w hodowli lasu obejmuje okresy kilkudziesięciu, a nawet ponad stu lat. Dzięki swoim badaniom obserwuję, jak gleba i drzewa mogą reagować na zmiany. Wyniki moich badań sugerują, że powrót do buków i mieszanych lasów to słuszna strategia. Im większa różnorodność, tym większa odporność lasów.
A jak postrzegasz rolę lasów i leśników w obliczu kryzysu klimatycznego?
W Polsce mamy model leśnictwa wielofunkcyjnego, co oznacza, że lasy pełnią jednocześnie funkcje gospodarcze, społeczne i ochronne. W górach szczególnie istotna jest funkcja glebo- i wodochronna, ale trzeba podkreślić, że gospodarkę leśną prowadzi się tu z dużą odpowiedzialnością i naciskiem na funkcje rekreacyjne. Pomimo zwiększającego się pozyskania drewna, rosną zasoby tego surowca w naszych lasach, co wynika ze zrównoważonej gospodarki. Każde nadleśnictwo ma 10-letni plan działań, by lasy mogły się odnawiać.
Wspomniałeś o znaczeniu gleby w kontekście klimatu i retencji wody. Czy widzisz jakieś konkretne rozwiązania, które mogłyby pomóc w ochronie gleby i poprawie jej funkcji w ekosystemie?
Tak, jednym z kluczowych działań jest wprowadzanie do ekosystemu bardziej zróżnicowanej roślinności, która wzmacnia zdolność gleby do zatrzymywania wody i chroni ją przed erozją. Gleba działa jak swoista gąbka, ale aby ta funkcja była skuteczna, potrzebujemy odpowiedniego pokrycia roślinnego, które wspiera naturalne procesy biologiczne. Na przykład gatunki roślin, które dobrze znoszą nasz klimat i szybko tworzą stabilną pokrywę, pomagają glebie pochłaniać więcej wody i wspierają mikroorganizmy potrzebne do zdrowego funkcjonowania gleby. W miastach rozwiązaniem jest ograniczenie „betonozy” i tworzenie większej liczby zieleńców i parków, gdzie gleba mogłaby wchłaniać wodę opadową, zamiast trafiać bezpośrednio do kanalizacji. Takie działania są szczególnie ważne teraz, w czasach, gdy coraz częściej doświadczamy ekstremalnych zjawisk atmosferycznych, takich jak niedawne powodzie.
Czy uważasz, że liderzy ortodoksyjnych ruchów ekologicznych, mają we wszystkim rację?
Potrzebna jest równowaga, wzajemne zrozumienie potrzeb i dyskusja oparta na rzetelnych badaniach. Małe kroki, które każdy z nas może zrobić, są pozytywne, ale same nie uratują klimatu. Najwięksi emitenci gazów cieplarnianych to USA, Chiny i Indie, i to ich polityka ma największe znaczenie. Jako ludzkość musimy współpracować i podejść do problemów realistycznie, a nie populistycznie. Ochrona klimatu to proces, który wymaga czasu, wiedzy, zdrowego rozsądku i świadomego zaangażowania nas wszystkich.
Jak widzisz przyszłość lasów w Polsce i co Twoim zdaniem jest największym wyzwaniem w tej dziedzinie?
Przyszłość polskich lasów zależy od tego, jak będziemy adaptować gospodarkę leśną do zmieniających się warunków klimatycznych. Bardzo ważna jest także ochrona najcenniejszych przyrodniczo siedlisk. Nasze lasy przechodzą transformację – leśnicy prowadzą przebudowę składów gatunkowych lasów, kładąc większy nacisk na bioróżnorodność, bo im bardziej złożony ekosystem, tym lepiej radzi sobie ze stresem klimatycznym. Największym wyzwaniem jest przekonanie społeczeństwa do długoterminowego spojrzenia. Zmiany w ekosystemach to procesy, które zachodzą wolno, a w dzisiejszych czasach oczekujemy szybkich efektów. Potrzebujemy cierpliwości i wsparcia w edukacji, aby ludzie rozumieli, że niektóre decyzje leśników, choć czasem kontrowersyjne, są podejmowane z myślą o przyszłości naszych lasów.
Wracając na koniec do Twojej pracy. Czym dokładnie się zajmujesz?
Pracuję jako nauczyciel akademicki i badacz. Zajęcia prowadzę zarówno w salach wykładowych, laboratoriach analitycznych, jak i w terenie. Często jeździmy ze studentami do lasu, gdzie poznają oni ekosystem od praktycznej strony. Ciężko byłoby uczyć leśnictwa bez kontaktu z lasem. Działam również naukowo, badając wpływ zmian klimatycznych na glebę oraz najmłodsze pokolenie drzew. W swoich badaniach staram się stworzyć scenariusz zmian, który może być pomocny w gospodarce leśnej w górach. To wyzwanie, ale i satysfakcja, zwłaszcza gdy widzę, jak wzrasta świadomość ekologiczna u młodych ludzi.
Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał: Mateusz Bielesz