Hanna Wasiak mieszka w naszym mieście dopiero od czasów pandemii, lecz jest postacią powszechnie znaną w miejscowym środowisku. Wyróżnia się różnoraką aktywnością i uczestnictwem w życiu kulturalnym oraz pracą twórczą w dziewiarstwie artystycznym, a jest też autorką kilku książek i tomików wierszy, co stanowiło asumpt do urządzenia 18 czerwca spotkania w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Jana Wantuły.
Gościa zaprezentował dyrektor tej placówki Krzysztof Krysta i okazało się, że jest ona pasjonatką samodzielnych podróży po świecie, autorką tomików wierszy: „Scenariusz na życie z nowotworem…” (2014), „Radość cierpienia” (2017), „Mój Zwierzyniec i jego genius loci” (2018), „Ustroń. Radość życia” (oczekuje na wydanie), oraz tomiku prozy: „Życie snami (za)pisane…” (2016). Jest także kolekcjonerką torebek, walizek, kapeluszy i misiów, pasjonatką kaligrafii w języku hebrajskim i aramejskim, autorką artykułów o zróżnicowanej tematyce i laureatką kilku konkursów literackich, a na co dzień zwolenniczką recyklingu i upcyklingu. Wiosną tego roku o jej artystycznej działalności relację zarejestrowała Uwaga TVN (GU nr 19/24).
Spotkanie w bibliotece było nad wyraz ciekawe dzięki niezwykłej osobowości pani Hanny, która swobodnie czuła się przed publicznością i ze swadą zaprezentowała swoje losy oraz twórczość i liczne kontakty ze światem artystycznym. Przybyli zacni ustroniacy: prof. Zenon Gajdzica, dziekan Wydziału Sztuki i Nauk o Edukacji UŚ w Cieszynie, który na prośbę artystki zaprezentował jej wiersz pt. „Moc miasta Ustroń” (przedstawiony wcześniej przez niego na promocji Kalendarza Ustrońskiego na 2024 rok) oraz znany podróżnik Mariusz Łapiński. Jeden z wierszy został przetłumaczony na język ukraiński i przedstawiony przez tłumaczkę – Tetianę z Ukrainy. Odczytano również relację autorki z odkrywania tajemnic willi Blanków na Zawodziu. Na zakończenie spotkania pani Hanna przygotowała niełatwy konkurs z wiedzy literackiej, a nagrody dla zwycięzców stanowiły uszyte przez nią breloczki. Dodatkowym atutem spotkania była wystawa jej rękodzieła z kunsztowną spódnicą powstałą z kilkudziesięciu krawatów, która była już podziwiana na kilku wystawach. Artystka często prezentuje swe prace na targach staroci przy Starej Zagrodzie, łatwo nawiązuje kontakty, więc jest tu osobą rozpoznawalną i z pewnością jeszcze nieraz o niej usłyszymy. (ls)