2.3 C
Ustroń
niedziela, 17 listopada, 2024

Żeliwne tabliczki Brevillier-Urban

Żeliwna tabliczka własnościowa firmy Brevillier-Urban, pochodząca z kolonii w Hermanicach.

W ubiegłym roku Czytelnicy Gazety Ustrońskiej mogli zapoznać się z historią i znaczeniem żeliwnych tabliczek arcyksięcia Albrechta, stosowanych przez Komorę Cieszyńską do znakowania budynków. Zwyczaj ten, acz na mniejszą skalę, kontynuował kolejny książę cieszyński – Fryderyk. W 1912 r. ustrońskie zakłady hutnicze zakupiła firma Brevillier – Urban,  a w Ustroniu, w miejscu późniejszej Kuźni, powstała Fabryka Śrub i Wyrobów Kutych. Jak się okazuje, nowi właściciele, podobnie jak ich koronowani poprzednicy, także znakowali obiekty, będące ich własnością. Jak wyglądały tabliczki Brevillierów i Urbanów? Ich kształt był zdecydowanie prostszy od tych z czasów arcyksiążęcych,  zbliżony do prostokąta, którego naroża zostały ucięte, a całość otaczał zaokrąglony rant. Na wewnętrznym polu widniał wypukły napis w języku niemieckim, ułożony w trzech rzędach, o treści: BREVILLIER u. URBAN AKTIEN₌GESELLSCHAFT. WIEN. Dwa pierwsze słowa posiadały grubszą czcionkę, a w najniższym rzędzie umieszczano roczną datę zawieszenia emblematu. Tablice były odlewami z żeliwa o wadze około 5 kg, a można je było znaleźć zarówno w dolnych, jak i górnych rejonach Ustronia. Dwa takie emblematy, opatrzone datą 1912, zachowały się w bardzo dobrym stanie w dawnej hermanickiej kolonii przy ul. Wiśniowej, o czym powiadomili nas sami mieszkańcy, za co serdecznie dziękujemy. Trzecia tabliczka, przełamana na dwie części i oznaczona dzienną datą 15 XI 1917,  znajduje się w zbiorach Muzeum Ustrońskiego. Była ona pierwotnie umieszczona na ruchomym jazie upustu, odprowadzającego nadmiar wody z Młynówki do rzeki Wisły, zlokalizowanego za akweduktem potoku Poniwiec. Przed laty, w porozumieniu z Janem Sztefkiem, ówczesnym prezesem Spółki Wodnej Młynówki Ustrońskiej, któremu leżała na sercu ochrona zabytkowej tablicy, Muzeum zabezpieczyło pęknięty odlew, umieszczając w jego miejscu duplikat z płyty dibond.  Analizując archiwalne fotografie ustrońskich budynków fabrycznych tablice Brevilliera i Urbana  dostrzegamy również na kamienicy „Donatówka” przy dzisiejszej ul. Daszyńskiego 54 (najpewniej zamontowano ją po podniesieniu budynku na piętro w 1920 r.) oraz na zabudowaniach ,,Markusówki”, czyli przy obecnej ul. 3 Maja 8 i 10. Co ciekawe, nie tylko żeliwne tabliczki były w Ustroniu nawiązaniem do czasów Habsburgów. Jak już wielokrotnie pisaliśmy, miejscowe ośrodki hutnicze często zmieniały nazwy, przyjmując imiona aktualnie panujących książąt cieszyńskich, ich małżonek oraz innych członków rodu. Tradycja ta znalazła ponadto kontynuację tuż po zmianie właściciela ustrońskich zakładów przemysłowych. Jak wspominał Jan Jarocki, długoletni dyrektor Kuźni jeszcze w czasach Fabryki Śrub i Wyrobów Kutych, już w 1913 r. na frontowej ścianie budynku kuźni parowej znalazł się imponujący napis „Anton-Hammer”, wykonany z żelaznych profili. Jak tłumaczyli robotnicy, inskrypcja uhonorować miała Antona III Urbana – wiceprezesa i centralnego dyrektora technicznego imperium Urbanów, posiadających oprócz zakładu w Ustroniu jeszcze 6 fabryk, centralę w Wiedniu oraz biuro sprzedaży w Bielsku. Objąwszy stanowisko dyrektora fabryki w 1935 r. Jarocki niezwłocznie polecił zdjąć napis, pod pretekstem odniemczania zakładu. Pech chciał, że gdy żelazne litery leżały jeszcze na ziemi, przyjechał na wizytację Anton Urban. Zaskoczony zapytał Jarockiego, dlaczego kazał napis zdemontować, po czym otrzymał odpowiedź, że ma on być spolszczony i brzmieć „Kuźnia Antoni”, do czego finalnie nigdy nie doszło. Jak podsumował sprawę Jarocki, pomimo starań robotników, aby przypodobać się nowym właścicielom zakładu, nazwa „Anton Hammer” nigdy się nie przyjęła, podczas gdy np. nazwę „Albert Hammer” większość ustroniaków kojarzy do dziś! Urbanowie byli właścicielami ustrońskiej fabryki od 1912 do 1947 r. (z 4-letnią przerwę wojenną). Bywali w Ustroniu z rzadka, zatrzymując się w kamienicy naprzeciw Kuźni przy dzisiejszej ul. Daszyńskiego 61, nazywanej w owych czasach „domem Urbanów”. Ród Brevillierów wymarł bezpotomnie w połowie XIX w., a dywidendy z zakładów przemysłowych pobierali ich spadkobiercy, nie zaangażowani w prowadzenie interesów. Obecnie firma „Brevillier-Urban”, mająca przed laty tak wielki wpływ na rozwój kuźnictwa w Ustroniu, kojarzy się w szerokim świecie głównie z produkcją wysokiej jakości ołówków i kredek marki „Jolly” i „Cretacolor”. Więcej o Brevillierach i Urbanach znaleźć można w Kalendarzu Ustrońskim na 2020 r. Jeżeli ktoś z Czytelników pamięta, na których budynkach wisiały tabliczki z oznakowaniami tej firmy (takie jak na zdjęciu), prosimy o kontakt.

Alicja Michałek (Muzeum Ustrońskie), Mikołaj Haratyk (Rada Muzeum)

Właściciele imperium Urbanów. Od lewej: Ludwig Urban (prezes), Bruno Urban (ostatni z rodu właściciel zakładu w Ustroniu), Anton III Urban (wiceprezes i centralny dyrektor techniczny, to na jego część umieszczono napis na budynku kuźni parowej).
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Zobacz również

Ostatnie artykuły

Skip to content