Formułę: „Otwieram sesję Rady Miasta Ustroń” wypowiedział jak zawsze przewodniczący RMU Marcin Janik. Zrobił to jednak nie w ratuszu, a w Miejskim Domu Kultury „Prażakówka”, gdyż ta sesja, 57 w kadencji 2018-24, miała wyjątkowy charakter. Obecni byli nie tylko ustrońscy radni, władze, urzędnicy i osoby, które zwyczajowo biorą udział w obradach, ale niemal wszyscy, którzy w mieście zajmują ważne stanowiska, piastują prestiżowe funkcje, prowadzą działalność gospodarczą, pozarządową, są szefami firm, towarzystw, fundacji, instytucji, a także przedstawiciele duchowieństwa, służb mundurowych, artyści, sportowcy, decydenci w stanie spoczynku, czyli crème de la crème naszej społeczności i zacni goście spoza Ustronia. Również początek był inny niż na zwykłych sesjach, bo zamiast dzwonka wybrzmiał hejnał Ustronia zagrany na trąbce przez sierż. sztab. Andrzeja Sikorę z Komendy Wojewódzkiej Policji.
Sesja miała podniosły charakter, uhonorowano wyjątkowe osobowości, ale w mowach i między słowami pobrzmiewały nuty podsumowań minionego roku, kończącej się kadencji samorządu i pewnej epoki w historii kraju. Wyczuwalny był też powiew nadziei na dobry rok.
W swoim przemówieniu przewodniczący Rady Miasta Ustroń przypomniał trudności, z jakimi zmagał się samorząd w poprzednich latach. Przedstawił oczekiwania lokalnych wspólnot, konieczność zagwarantowania im suwerenności i finansowej niezależności. Burmistrz Przemysław Korcz przedstawił Honorowego Obywatela Miasta Ustroń prof. Andrzeja Bochenka, dziękując mu za założenie właśnie w Ustroniu pierwszego oddziału Polsko-Amerykańskich Klinik Serca i za uratowanie tysięcy istnień. Tytuł wręczał wybitnemu kardiologowi w towarzystwie prof. Daniela Kadłubca, który chwilę potem niezawodnie zaczarował słuchaczy swoim wykładem. Przypomniał w nim o licznych prestiżowych odznaczeniach profesora, ale wyraził nadzieję, że to ostatnie będzie jego sercu najmilsze. Wspomniał też żonę profesora – Krystynę Bochenek, która była bardzo lubiana na Zaolziu. Bardzo ciekawe były rozważania prof. Kadłubca o etymologii nazwiska Bochenek i odniesienie ścieżki kariery profesora do filozofii życia Jana Szczepańskiego zawartej w książce „Korzeniami wrosłem w ziemię”.
Prof. Bochenek wspominał czas pracy w Anglii, gdy na przekór kolegów, postanowił wrócić do Polski, żeby leczyć swoich rodaków. Konsekwencją tej decyzji było spotkanie z prof. Zbigniewem Religą i uczestnictwo w pierwszych udanych transplantacjach serca. Prof. Bochenek powiedział, że w pewnym stopniu to właśnie Religa zainspirował go do stworzenia Polsko-Amerykańskich Klinik Serca z pierwszym oddziałem w Ustroniu, mówiąc że ważne jest, by każdy w Polsce miał dostęp do nowoczesnej służby zdrowia, bo czymże obywatel Ustronia, Bielska-Białej, Cieszyna czy Mikołowa jest gorszy od obywatela Warszawy.
– Ta ziemia jest dla mnie bardzo ważna – mówił też prof. Bochenek. – Ja tu uczyłem się do wszystkich egzaminów i być może to powietrze jakoś ten mój umysł przeczyściło, że zdawałem te egzaminy. Większość wakacji spędzałem w Ustroniu. Nie w Egipcie, nie na Malediwach, ale w Ustroniu. Moje dzieci wychowywały się po prawej stronie Wisły, w domku u pana Kohuta z królikami i kurami, tam chodziliśmy na obiady. Ja uwielbiam ten region. Mój ojciec był z tym regionem związany. Razem z gen. Ziętkiem budowali wyciąg na Czantorię i Jaszowiec. Mam wielki szacunek dla wszystkich którzy tutaj mieszkają. Niejednokrotnie rozmawiam o tym, że nie wiem, co spowodowało, że w Ustroniu tylu ludzi wzięło się za bary z robotą i stworzyło wielkie firmy, które są porównywalne do firm światowych. Ci ludzie mają wielki potencjał i dobrze, że my, skromni lekarze, zapewniliśmy też to, że jest tutaj dobra opieka nie tylko kardiologiczna. Zawsze to mówię, wolałbym dostać zawału serca w Ustroniu albo w Bielsku niż w Wiedniu, bo wiem, że tu mnie na pewno uratują. Bardzo często jeździmy do Wiednia, ale bezpieczniej się czuje w Ustroniu. Mam niewielki domek w Bładnicach. Pół drogi robiła gmina Ustroń, a teraz czekamy aż Skoczów skończy swoją część. Patrzę na te góry z wielkim, wielkim szacunkiem przede wszystkim dla ludzi, którzy tu pracują i dla wszystkich obywateli Ustronia. Jestem naprawdę zaszczycony tym tytułem.
Podczas uroczystej sesji wyróżniono i nagrodzono jeszcze kilka niezwykłych osób, dzięki którym Ustroń staje się coraz lepszym miejscem do życia dla swoich mieszkańców. O tym mówił też burmistrz Korcz, podsumowując ostatnie lata samorządu i kończąc oficjalną część wyjątkowej sesji. Warto ją obejrzeć. Nagranie jest dostępne w internecie na ustron.esesja.pl