W sobotę 2 grudnia odbyło się roczne zebranie sprawozdawcze Koła Gospodyń Wiejskich w Lipowcu. Prowadziła je przewodnicząca Koła Olga Kisiała, a na wstępie przywitała gości: burmistrza Ustronia Przemysława Korcza, radną Bożenę Piwowar, naczelnik Wydziału Promocji, Kultury, Sportu i Turystyki Barbarę Niemczyk. Frekwencja na zebraniu, które odbyło się w restautracji Dolce Vita była bardzo wysoka, tradycyjnie przy suto zastawionych stołach spotkały się cztery pokolenia lipowczanek.
Nieodłączną częścią zebrań sprawozdawczych jest podsumowanie działalności prowadzonej przez cały rok. Jak zawsze w KGW Lipowiec było to radosne wspominanie minionych wydarzeń.
Grudzień upływa paniom zawsze pod znakiem pieczenia ciasteczek z najmłodszymi. Od lat dzieje się to w Przedszkolu nr 1, potem doszło Przedszkole nr 2, a w ubiegłym roku po raz pierwszy odbyło się pieczenie pierniczków z przedszkolakami z Lipowca. Tradycyjnie panie piekły też ciasteczka dla siebie, swoich rodzin i członkiń KGW, które są chore. Przed Wielkanocą również odbywa się integracja z najmłodszym pokoleniem, ale podczas pieczenia i zdobienia ciastek w formie pisanek. Pierwszy raz z tą inicjatywą panie zawitały do lipowskiej szkoły.
W ubiegłym roku pierwszy raz po przerwie pandemicznej odbyła się wigilijka dla seniorów z Lipowca, organizowana z miastem. Jeśli o świętowaniu mowa, to jednym ze zwyczajów Koła jest obchodzenie Dnia Kobiet przy dobrym jedzeniu i muzyce.
W maju dosyć liczna grupa członkiń KGW Lipowiec udała się na wypoczynek do Rowów nad morzem. W programie była m.in. wycieczka meleksami na klify oraz przejażdżka limuzyną do Ustki.
A później znów obowiązki, tym razem związane z propagowaniem wiedzy o stroju cieszyńskiem. Olga Kisiała z wnuczką Hanią odwiedziła przedszkola, by pokazać dzieciom piękno naszego stroju regionalnego, zapoznać je z nazwami poszczególnych elementów i nauczyć szacunku dla naszej tradycji i kultury.
Na pierwszą wycieczkę panie pojechały do Kamienia Ząbkowickiego oraz kopalni złota w Złotym Stoku. Ze środków KGW został sfinansowany koszt autokaru, przewodnika i obiad. Panie płaciły za wstępy do zwiedzanych obiektów.
Z członkiń KGW Lipowiec są prawdziwe podróżniczki. Początkiem lipca wyjechały na tradycyjne zawody żniwiarzy organizowane w mieście partnerskim Hajdunanas. Dzięki wsparciu Urzędu Miasta udało im się zakupić nowe stroje dla wszystkich uczestników wyjazdu. Żniwiarze dobrze reprezentowali Ustroń, a ekipa kucharzy przygotowała lokalne przysmaki – kiszone ogórki i chleb ze smalcem, kołacz, necówkę, oscypki i nalewki.
19 lipca KGW w Lipowcu zorganizowało pierwszą lipowską biesiadę w Pubie pod Beczką. Do tańca zagrywał dj Roland. Dzięki zaangażowaniu pań kosztowano wielu słodkości i sałatek. Pomysł bardzo się spodobał, wszyscy świetnie się bawili.
Sierpień to Ustrońskie Dożynki i ogrom pracy. Już 2 sierpnia rozpoczęło się przygotowywanie 600 woniek dożynkowych dla uczestników korowodu oraz 4 wieńców dożynkowych. Prace trwały kilka dni i było w nie zaangażowane dużo pań. 18 sierpnia ruszyły prace przygotowawcze do pieczenia kołoczy w piekarni w Brennej. Panie zmieliły ser i mak, rozbiły jaja, rozdrobniły orzechy. A 19 sierpnia już od 4.00 praca ruszyła całą parą. Z powodu złej jakości mąki powstało więcej kołoczy niż planowano, ale pogoda w Dożynki dopisała i dzięki wspaniałej obsłudze na dwóch stoiskach, udało się wszystko sprzedać. Równocześnie z tymi pracami trwała dekoracja wozu, żeby w niedzielę wziąć czynny udział w dożynkach. Lipowczanie wystąpili ze scenką pt. „Węgierscy żniwiarze” i rozdawali na trasie przejazdu korowodu chleb z tegorocznej mąki z serem i z masłem.
– Zaangażowanie pań w działania około dożynkowe było ogromne – mówiła na zebraniu przewodnicząca Kisiała.
– Łącznie pracowało ponad 60 osób. Zaangażowani byli również panowie przy transporcie i załadunku. Warto podkreślić, że same panie dzwoniły z zapytaniem, czy nie potrzeba jakiejś pomocy. Było to bardzo miłe i pomocne w organizacji pracy. Fenomenem naszego Koła jest to, że łatwiej znaleźć ludzi chętnych do pracy niż na wycieczkę.
Mimo wszystko część pań korzysta z wycieczek organizowanych i częściowo refundowanych przez Koło. Dzięki temu mogą potem miło wspominać na przykład pobyt w Kaletach – mieście partnerskim Ustronia i liczne tamtejsze atrakcje. Przeżyciem był również wyjazd na jednodniową wycieczkę w Beskid Sięsko-Morawski. Panie spacerowały w chmurach ścieżką zawieszoną 15 metrów nad ziemią.
Monika Niemiec