Piłkarze Kuźni Ustroń rozpoczęli rundę wiosenną, notując dwa remisy i jedną porażkę, z wyżej notowanymi zespołami. Przegrana z liderem tabeli Polonią Łaziska Górne i podział punktów po spotkaniach z Podbeskidzie II Bielsko-Biała oraz ROW 1964 Rybnik, nie pozbawiają optymizmu szkoleniowca drużyny, Daniela Kubaczki. Razem z zawodnikami oraz sztabem szkoleniowym walczą o ambitny cel. Jest to awans do wyższej ligi.
Na początek może spytam o nastawienie przed rundą wiosenną?
Nastawienie zawsze musi być pozytywne i optymistyczne przed pierwszymi meczami. Zespół ciężko oraz mądrze pracował w okresie przygotowawczym. To zawsze jest dobry prognostyk przed pierwszymi starciami w rundzie rewanżowej, choć doskonale wiemy, że to jest sport, a w sporcie różne czynniki decydują o końcowym wyniku. Niestety często nie mamy na nie wpływu.
Jaki cel jest stawiany przed drużyną na rundę rewanżową? Czy w związku z miejscem zajmowanym w tabeli po jesieni plany w jakiś sposób uległy zmianie?
Celem na ten sezon jest awans. Jedni mówią, że utrzymanie, ale z perspektywy reorganizacji rozgrywek 4 ligi śląskiej bardziej pasuje tutaj słowo „awans”. W tabeli jest bardzo ciasno, kilka meczów wygranych pod rząd, spowoduje wskoczenie o kilka lokat wyżej. W każdym spotkaniu chcemy wygrać i zgarnąć komplet punktów, które są jakże cenne w tym sezonie.
Czego najbardziej obawia się Pan w trwającej już drugiej części sezonu rozgrywek?
W piłce trzeba mieć zawsze trochę szczęścia, ale temu szczęściu musimy pomoc, trenując ciężko, korygując oraz poprawiając błędy w działaniach ofensywnych jak i defensywnych. Każdy szczegół, detal jest bardzo ważny, ponieważ może zaważyć na końcowy rezultat meczu. Staramy się z każdego treningu wyciągnąć maksimum, więc nie ma obaw z mojej strony oraz sztabu, bo jesteśmy zawsze przygotowani, a sport jak powiedziałem wcześniej, pisze różne scenariusze, na które nie mamy wpływu.
Czy jest Pan zadowolony z pracy, jaką wykonywali i wykonują zawodnicy na treningach oraz z frekwencji w okresie przygotowawczym?
Każdy z zawodników wykonał żmudną pracę i odrobił lekcje. Uważam, że zrobiliśmy krok do przodu jako zespół w porównaniu z poprzednią rundą. W seniorskiej piłce wykonaną prace weryfikują wyniki. Z dobrej gry, ale braku kompletu punktów, niestety nie osiągniemy celu jaki sobie postawiliśmy przed sezonem.
W ciągu przerwy rozegraliśmy kilka meczów kontrolnych. Za nami już dwie kolejki rundy wiosennej. Jakie wnioski można wyciągnąć z tych spotkań?
Rozegraliśmy kilka bardzo wartościowych spotkań sparingowych m.in. z Szombierkami Bytom, MKS Myszków, Przemszą Siewierz czy Odrą Wodzisław. Każda z tych drużyn była wymagającym rywalem. Dzięki temu mogliśmy podczas okresu przygotowawczego pracować nad aspektami, które u nas szwankowały, przez cały czas udoskonalając nasz model gry.
Pozyskaliśmy nowych zawodników. Jaka ma być ich rola w drużynie?
Każdy z zawodników wprowadza rywalizację do zespołu. Wówczas każdy musi walczyć o wejście do podstawowego składu, a to zwiększa jakość i intensywność zajęć dydaktycznych przez środowisko treningowe. Taka sytuacja bardziej sprzyja rozwojowi całego zespołu jak i każdego zawodnika. My, jako sztab, dzięki temu mamy różne rozwiązania na poszczególne mecze ligowe.
Myśli Pan, że młodzi zawodnicy mają szanse przebić się do pierwszego składu? Chodzi mi o tych, którzy mogą już grać w seniorskiej piłce.
W zespole mamy tylko kilku starszych, ale za to bardzo doświadczonych zawodników. W większości w Kuźni Ustroń występują młodzi zawodnicy, którzy cały czas się kształtują oraz rozwijają. Każdy ma szanse wystąpić w pierwszym składzie, jeśli swoją postawą na treningach oraz wykorzystanymi już szansami na placu 4 ligi, przekona do siebie cały sztab szkoleniowy. Nigdy nikogo nie skreślamy, w każdego zawodnika wierzymy.
W Pana ocenie obecnie jesteśmy lepszą drużyną niż choćby pół roku temu?
Pod względem rozumienia gry, adaptowania się do różnorodnych sytuacji boiskowych czy zachowań taktycznych jak najbardziej tak. Często jest tak, że błędy indywidualne czy niewykorzystane sytuacje w ataku, mogą sprawić psikusa i komplet punktów wędruje do przeciwników.
Czy jest Pan w stanie wyróżnić jednego zawodnika, bez którego gra układa się zupełnie inaczej? Piłka nożna to gra zespołowa. Każdy z zawodników musi znać swoją role w układzie wymagań gry, na pozycji gdzie występuje. Tylko razem możemy osiągnąć cele jakie sobie postawiliśmy. Każdy zawodnik jest inny. Każdy z nich wprowadza do zespołu wartość dodatnią.
Na jakim innym trenerze się Pan wzoruje i jaka formacja najbardziej Panu odpowiada?
Jeśli chodzi o światową piłkę, to zawsze uwielbiam obserwować Jurgena Kloppa. Jestem otwarty na nowe pomysły czy różne spostrzeżenia na futbol przez innych trenerów. Rozmawiam często z innymi szkoleniowcami. Nigdy nie można się zamknąć w sobie i uważać, że wszystko się wie najlepiej. Piłka oraz jej wymagania cały czas się zmieniają, więc trzeba stale szukać nowych rozwiązań. Formacje zawsze staram się dobierać do zawodników jakich mam w zespole. Modyfikacje zawsze występują w zależności od sposobu gry przeciwnika.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Mateusz Bielesz