Droga Kuźni Ustroń do finału Pucharu Polski Podokręgu Skoczów rozpoczęła się od trzeciej rundy i wizyty w Drogomyślu. Nasz zespół dosyć pewnie pokonał piątoligową ekipę 5:1. Na półfinałowe spotkanie piłkarze duetu trenerskiego Karol Sieński – Michał Pszczółka udali się do Hażlacha, by zmierzyć się z tamtejszą Victorią. Po słabym meczu ekipa Kuźni ograła reprezentanta ligi okręgowej 3:0. Dubletem w tym spotkaniu popisał się Gracjan Sajdak, a trzecie trafienie dołożył Nikodem Gancarczyk.
Niedzielne spotkanie Tempa z Kuźnią to już drugi taki finał z rzędu. Przed rokiem również w Puńcowie lepszymi okazali się miejscowi piłkarze pokonując nasz zespół 2:1. Jedyne trafienie dla naszego zespołu uzyskał wtedy Kamil Szlufarski.
Kuźnicy jechali do Puńcowa z obawą o murawę i z postanowieniem, że taki wynik jak w zeszłym roku, nie może się powtórzyć. Boisko odśnieżono, zrobili to sami piłkarze Tempa, działacze i wezwani na pomoc kibice. Mecz rozpoczął się z piętnastominutowym opóźnieniem, ale murawa była zielona. Na trybunach panowała wyjątkowa atmosfera, kibice zagrzewali piłkarzy do walki w czapkach, szalikach i rękawicach. Scenerię dla meczu stanowił zaśnieżony las i białe pola wokół stadionu.
Po bardzo dobrej pierwszej połowie i przeciętnej drugiej drużyna Kuźni wygrała z Tempem Puńców 3:1 i zabrała Puchar na Sportową 5 w Ustroniu. Bramki zdobyli: Piejak w 15 minucie, Tarasz w 89 minucie i James w doliczonym czasie gry.
– I tym miłym akcentem zakończyliśmy rundę jesienną w sezonie 2025/2026. W imieniu zarządu, piłkarzy i wszystkich pracowników klubu dziękujemy za wsparcie w tym sezonie i zapraszamy już w marcu na rundę wiosenną – podsumował zespół Kuźni.
Monika Niemiec