
– Drodzy Państwo, ta gala nie mogłaby się odbyć, gdyby nie praca i zaangażowanie obecnego Zarządu. Pozwólcie Państwo, że przedstawię i zaproszę na scenę cztery dzielne, nie bojące się wyzwań kobiety – tak rozpoczęła uroczystość z okazji 20-lecia Stowarzyszenia Rekreacyjno-Sportowego „Czantoria” prezes Joanna Olszak, a miała na myśli współpracowniczki: Małgorzatę Heczko – wiceprezes, Agnieszkę Owczarek – skarbnik, Lucynę Wojciech – sekretarz i Karolinę Kostkę – członkinię Zarządu.
Nowy Zarząd powstał w lipcu tego roku, a zorganizowanie jubileuszu było niejako chrztem bojowym. Zdanym na szóstkę, o czym mogą zaświadczyć licznie przybyli goście – dawni prezesi, byli i obecni trenerzy, zawodnicy oraz rodziny członków SRS-u, jak popularnie nazywa się ustroński klub narciarski.

Prezes Olszak podkreśliła, że może liczyć na Zarząd w każdej sprawie. Podziękowała burmistrzowi Pawłowi Sztefkowi za objęcie honorowego patronatu nad wydarzeniem oraz sponsorom gali: Piotrowi Skibie –Dwór Skibówki, Monice Skwarze – Delicje, Dorocie Winkler – Colet, Szymonowi Brodackiemu – Fuji, Małgorzacie Heczko – Hand Made Bimbla, Zdzisławie Raczek – Obiady u Babuni, Natalii Szturc – malowanie twarzy oraz prowadzącej uroczystość Karolinie Fojcik-Pustelnik, która mówiła o tym, że:
– Dzisiejsze spotkanie jest okazją do wspomnień, podziękowań, a może przede wszystkim radości z tego, co udało się wspólnie osiągnąć w ciągu ostatnich 20 lat. Niech dzisiejsze świętowanie będzie przyczynkiem do refleksji nad przeszłością, ale także inspiracją i motorem do dalszych działań, do rozwoju i sportowych sukcesów.
Przejmując mikrofon, prezes Joanna Olszak powiedziała:
– 20 lat SRS Czantoria to piękny jubileusz. To 20 lat historii przyjaźni, znajomości, chwil radosnych i trudnych. Cieszę się, że przez tyle lat miłość do gór i białego szaleństwa przetrwała i nadal trwa. Na tej sali zgromadziło się kilka pokoleń narciarzy: dziadkowie, dzieci oraz wnuki i ich wszystkich łączy jedna pasja – narciarstwo. Jest to wspaniałe uczucie i widok, że w dalszym ciągu są osoby, które chcą wspólnie tworzyć to stowarzyszenie. W klubie obecnie szkoli się 50 zawodników pod okiem profesjonalnych, pełnych zaangażowania trenerów. Patrząc na liczbę osób zgromadzonych na tej sali widać, że SRS Czantoria jest jedną wielką rodziną, wspierającą się wzajemnie, co daje nam olbrzymią moc do działania.

Historię powstania i początki SRS-u przedstawił Czesław Matuszyński – pierwszy prezes powołanego w kwietniu 2005 roku klubu, który wówczas był również prezesem Kolei Linowej „Czantoria”. Wspominał, że SRS powstało, gdyż grupa ludzi postanowiła zrobić coś dobrego dla Ustronia. Przypomniał, że na początku było kilka sekcji: narciarska zawodowa z trenerem Wójcikiem i narciarska amatorska trenowana przez Ciompę i Cimka, który skupiał się przede wszystkim na snowboardzie. Do dzisiaj też działa narciarska sekcja najstarszych, której gwiazdą jest 92-letni Adam Kędzior. Matuszyński się spodziewa, że koło setki pan Adam zainwestuje w nowe narty i będzie osiągał kolejne sukcesy. Pierwszy prezes wspomniał też o sekcji tenisa stołowego i sekcji piłki nożnej, w której był trenerem razem z Arturtem Kluzem. Wyraził żal, że w tamtych latach nie było jeszcze Tik-Toka, bo miał szansę stać się gwiazdą social mediów jako trener o dwóch kulach uczący młodzież strzelać z woleja. Prezes Matuszyński najbardziej żałuje tego, że miasto nie zaangażowało się we współpracę z położonym w Pirenejach Księstwem Andory, kiedy to państwo zaproponowało partnerstwo. Takie kontakty mogłyby otworzyć dla Ustronia i ustrońskich narciarzy szerokie perspektywy rozwoju.
Potem na scenę poproszono wszystkich prezesów i do Matuszyńskiego dołączyli: Zdzisław Brachaczek, Andrzej Szeja, Piotr Heczko i Sławomir Kohut.

Piotr Heczko nie krył radości z obecności tak wielu członków i sympatyków klubu i powiedział, że każdy z prezesów zostawił w klubie cząstkę swojego życia. On sam spędził w SRS kilka lat, a była to okazja, żeby zrobić coś fajnego. Sławomir Kohut wspominał, że miał sporo wątpliwości, czy jako leśnik poradzi sobie z funkcją prezesa, ale podjął się zadania, bo czuł wsparcie członków klubu. Pozostali potwierdzili, że prezesowanie „Czantorii” było dla nich zaszczytem i radością i dołączyli się do życzeń dla nowego zarządu. Oklaskami uhonorowano również trenerów, którzy przez 20 lat tworzyli sukcesy SRS-u, a byli to: Przemysław Ciompa, Piotr Martynek, Bartłomiej Kogut, Wojciech Jakubas, Bartłomiej Pilch, Beniamin Korzeniowski, Maciej Ogonowski, Marcin Czyż oraz nieobecni na gali – Mieczysław Wójcik, Antoni Stec i Krzysztof Cimek. Do byłych trenerów dołączyli obecni – Patrycja Polak, Wiktoria Pokorny i Paweł Polak. Wszystkim zasłużonym wręczone zostały dyplomy i upominki.
Zarząd SRS-u podziękował również Miastu Ustroń, które reprezentowała sekretarz Magdalena Fober i radny Krzysztof Pokorny, a także Monice Linert – prezes Kolei Linowej Czantoria.

Radny Pokorny osobiście związany z klubem przez córkę Wiktorię, od lat występuje w roli kibicującego i wspierającego SRS rodzica. Podczas gali przeczytał list gratulacyjny od burmistrza Sztefka, w którym gospodarz miasta podkreślał profesjonalizm i zaangażowanie działaczy klubu, dzięki którym młodzież może odkrywać piękno narciarstwa i czerpać radość z aktywnego spędzania czasu na stokach.
Monika Linert stwierdziła, że z dumą przygarnia ponownie SRS pod skrzydła Kolei Linowej „Czantorii”. Zwierzyła się, że nie dane jej było jeździć w klubie, ale zawsze chciała trenować snowboard. Te marzenia może zrealizuje córka pani prezes, która należy do najmłodszej grupy zawodników i dumnie nosi koszulkę klubu. Prezes Linert zaapelowała do sponsorów, by wspierali działalność nowego zarządu, trenerów, żeby młodzi mogli odnosić sukcesy, rozsławiając klub i przydając prestiżu Ustroniowi.
Po oficjalnej części odbył się bankiet, goście częstowali się tortem i wznosili toasty. Można było zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie w fotobudce, pomalować twarz, spotkać się i porozmawiać ze znajomymi.
Monika Niemiec

