8.4 C
Ustroń
sobota, 25 października, 2025

Spacerowa odsłona Stawu Kajakowego

Zmodernizowany staw kajakowy robi wrażenie, a pogoda sprzyja spacerom wokół tego historycznego zbiornika, z którym chyba każdy mieszkaniec Ustronia ma związane jakieś wspomnienia. Najważniejsze, że po dwóch latach inwestycja została zakończona. Całość kosztowała niewiele ponad 14 mln zł, dofinansowanie z Polskiego Ładu to 9,9 mln zł. Na razie nie można jeszcze popływać na kajaku czy rowerze, nie napijemy się w tym roku kawy, wpatrując się w taflę wody, ale w przyszłym sezonie… O kwestii wykorzystania potencjalnych możliwości obiektu, zakresie prac i finansach na str. 4 mówi wiceburmistrz miasta Adriana Kwapisz-Pietrzyk. Fot. M. Niemiec

W zeszłym tygodniu Ustroń obiegła wiadomość, że otwarty jest już staw kajakowy. Było słonecznie, więc sporo osób wybrało się na spacer, żeby sprawdzić, jak teraz wygląda historyczny zbiornik i jego otoczenie. Szczegóły na temat modernizacji stawu, terminu oddania i kosztów przekazała nam wiceburmistrz Ustronia Adriana Kwapisz-Pietrzyk:

– Wszyscy odczuwamy satysfakcję z zakończenia zadania pod nazwą „Zagospodarowanie terenu wokół stawu kajakowego w Ustroniu”, zwłaszcza, że była to inwestycja wielokadencyjna. Kiedy w 2014 zostałam radną, mieliśmy z ówczesnym przewodniczącym Rady Miasta Arturem Kluzem i pozostałymi radnymi między innymi pomysł na uatrakcyjnienie stawu kajakowego. Zdecydowaliśmy wówczas o konieczności remontu tej
przestrzeni, ogłoszony więc został przetarg na projekt remontu stawu i w 2017 roku otrzymaliśmy dokument wraz z pozwoleniem na budowę, w którym inwestycja skalkulowana była na około 7 milionów złotych. Nie udało się wprowadzić inwestycji do budżetu na rok 2018, a wtedy właśnie kończyła się kadencja. Przyszła nowa rada, nowy burmistrz i temat inwestycji został odłożony na później… Pojawił się też covid, w międzyczasie robione były kolejne aktualizacje kosztów remontu. W 2020 roku kosztorys opiewał na trochę ponad 8 mln, ale w 2022 roku zaktualizowany kosztorys sięgał już 13,5 mln zł. W pierwszym przetargu nie wyłoniono wykonawcy i unieważniono przetarg. Upłynęło 6 miesięcy ważności kosztorysu i potrzebna był kolejna aktualizacja, tym razem na 14,3 mln zł. Suma summarum umowę na realizację inwestycji podpisano w poprzedniej kadencji w 2023 roku po drugim przetargu, podczas którego wybrano droższą ofertę, gdyż tańszy wykonawca spóźnił się z przedłużeniem związania ofertą. Pozyskano wówczas 9,9 mln zł z Polskiego Ładu, a umowa zakładała dwa lata na realizację zadania.

To skrótowe kalendarium nie oddaje w pełni stopnia trudności, z jakimi mierzyliśmy się podczas realizacji tej inwestycji. Od momentu przekazania placu budowy
w 2023 roku wiele się wydarzyło. W 2024 we wrześniu przyszła powódź, a 2025 charakteryzował się cyklicznymi opadami. Miało to znaczący wpływ na termin zakończenia prac, który został wydłużony łącznie o 3 miesiące. Myślę, że wobec obiektywnych przeszkód, a także konieczności wprowadzenia dodatkowych elementów do inwestycji, które nie zostały uwzględnione w pierwotnym projekcie, dwa lata to nie jest długi okres na zrealizowanie tak dużego i skomplikowanego zadania, biorąc pod uwagę, że mamy cztery różne pory roku.

„Zakątek dumania” z fontanną, stopniami i drewnianymi siedziskami od strony południowej.

Chciałabym podkreślić także zaangażowanie w pracach radnych i Urzędu Miasta w ostatecznym dopracowywaniu detali. Zwróciliśmy uwagę na konieczność budowy dodatkowej szandory i innych urządzeń, które umożliwią proces kontroli stanu wód i oczyszczanie. Z burmistrzem Sztefkiem zdecydowaliśmy, że nie wyobrażamy sobie oddania stawu bez oświetlenia, które było zaplanowane w pierwotnym projekcie tylko wokół niecki w celu podświetleni lustra wody, ale już nie ścieżek spacerowych. Zwróciliśmy również uwagę na to, że jeżeli już robimy taką dużą inwestycję, to dobrze by było uwzględnić również remont chodnika przy ul. Hutniczej, co stworzy spójną całość. Braliśmy przede wszystkim pod uwagę okolicznych mieszkańców, którzy musieli znosić dwuletni remont, chcieliśmy zatem równocześnie wykonać chodnik, żeby w najbliższej przyszłości nie stwarzać dodatkowych uciążliwości. Kiedy zaczął się remont chodnika, odkryty został zabytkowy kanał Młynówki, zabezpieczenie tego kanału wymagało uzgodnienia z konserwatorem zabytków oraz wykonania specjalnych, zalecanych żeliwnych włazów wraz z betonową konstrukcją. Konieczne było też zabezpieczenie dalszego biegu kanału Młynówki, który przebiega pod skrzyżowaniem ulic Parkowej i Hutniczej. Sprawę dodatkowo skomplikował Tauron, który wskazał inną lokalizację przyłączenia do prądu niż pierwotnie zaplanowano i na co uzyskano zgodę. Na domiar złego wskazana lokalizacja jeszcze nie jest wybudowana. Ostatecznie skorzystaliśmy z tymczasowego podłączenia, ale o takie samej mocy jak docelowe.

Udało się pokonać te wszystkie trudności i 30 września nastąpił odbiór inwestycji. Podczas tej procedury wskazaliśmy na konieczność wykonania niewielkich poprawek, więc jakieś drobne prace mogły się jeszcze w ostatnim czasie pojawić. Otrzymaliśmy kosztorys powykonawczy, z którego wynika, że koszt modernizacji stawu wyniesie trochę ponad 14 milionów. Jest to kwota mniejsza niż zakładał ostatni kosztorys inwestorski, opiewający na 14,3 mln, a w tej kwocie wykonane zostały dodatkowe rzeczy, nieujęte w pierwotnym projekcie m.in. oświetlenie, szandora, nowy chodnik przy ul. Hutniczej.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wszyscy chcieliby znać odpowiedź na pytanie, co dalej ze stawem? I tu muszę przyznać, że biorąc pod uwagę opinie prawne oraz wytyczne skarbowe możemy być zmuszeniu przeprocedować kilka wariantów. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że na szali mamy ewentualną możliwość odzyskania VAT-u do kwoty 3 mln zł pod warunkiem wydzierżawienia obiektu za cenę rynkową, której wysokość określić można w dwojaki sposób z koniecznością uzyskania dodatkowo interpretacji skarbowej uznającej zasadność zwrotu podatku. W znacznym uproszczeniu powiem, że zwrot podatku, czyli pozyskanie konkretnej kwoty, którą można byłoby wykorzystać na liczne potrzeby miasta, byłby możliwy, gdybyśmy wydzierżawili cały staw na prowadzenie działalność gospodarczej. To wymaga w pierwszej kolejności ogłoszenia przetargu na dzierżawę. Czy ktoś się zdecyduje na taką działalność? Czy będzie ona rentowna, biorąc pod uwagę czynsz, koszty i wysoki podatek oraz ograniczenia w sprzedaży? Czy dzierżawca wytrwa? Czy lepsza byłaby jedna firma na komplementarną działalności, czy inna na kajaki, inna na lokal? Drugą opcją z możliwością próby odzyskania VAT-u w niepełnej wysokości – jest zarządzanie stawem za pośrednictwem Urzędu Miasta lub instytucji miejskich takich jak: „Prażakówka”, Muzeum Ustrońskie lub spółka miejska albo organizacja pozarządowa. Wówczas założeniem byłoby stworzenie nad stawem nowej przestrzeni publicznej, ubogacającej ofertę wydarzeń kulturalnych i społecznych dla mieszkańców i turystów. Zachęcamy do spacerów i do złożenia oferty, jesteśmy otwarci na pomysły.

Spisała: Monika Niemiec

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Zobacz również

Ostatnie artykuły

Przejdź do treści