
Za kulisami poruszenie. Jeszcze kilka minut i rozpocznie się koncert jubileuszowy z okazji 30-lecia Estrady Regionalnej „Równica” im. Renaty Ciszewskiej. Gdyby pani Renia tu byłać, z surową miną poganiałaby młodych artystów. Do występów podchodziła z najwyższą powagą i jej wychowankowie również są przejęci, choć żartują i przekomarzają się. „Denerwujecie się?” – pytam. „Bardzo” – odpowiada kilka osób, stojących przy schodach na scenę. „Przecież już tyle macie koncertów na swoim koncie, robicie to doskonale” – przekonuję. „Ale ten jest najważniejszy. Najtrudniej występuje się przed swoimi” – odpowiada jeden z chłopców, a koleżanki i koledzy przytakują. Życzę powodzenia, a oni grzecznie dziękują. Dobrze wychowani, kulturalni, obyci. Szkoła Renaty Ciszewskiej, a teraz praca obecnego kierownictwa. Oczywiście, że się stresują. Oczywiście, że koncert będzie wspaniały…
Pełny amfiteatr i jeszcze wciąż dochodzących widzów powitała gospodyni wieczoru Dorota Kohut, rzecznik miasta. Zapowiedziała Hejnał Ustronia, a gdy trąbka zamilkła, przywitała wszystkich urodzinowych gości, wśród nich: wicemarszałka woj. wielkopolskiego Krzysztofa Grabowskiego, wicemarszałek woj. śląskiego Joannę Bojczuk, radnego wojewódzkiego Marcina Szarka, starostę powiatu cieszyńskiego Janinę Żagan, przewodniczącego Rady Powiatu Cieszyńskiego Stanisława Kubiciusa, członka Zarządu Powiatu Jerzego Pilcha i radnych powiatowych Stanisława Malinę i Christiana Jaworskiego, wójt gminy Lisków Marię Krawiec, wiceburmistrz Wisły Katarzynę Czyż-Kazimierczak, wójta Istebnej Stanisława Legierskiego, burmistrza Ustronia Pawła Sztefka, przewodniczącego Rady Miasta Ustroń Michała Kuboka, wiceprzewodniczącego Rady Damiana Ryszawego, radnych Ustronia, wiceburmistrz Adrianę Kwapisz-Pietrzyk, sekretarz miasta Magdalenę Fober, przedstawicieli duchowieństwa, dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej Anetę Legierską-Bujok, przedstawiciela Regionalnego Instytutu Kultury im. Wojciecha Korfantego Aleksandra Lysko, dyrektor Miejskiego Domu Kultury „Prażakówka” Urszulę Brodę-Gawełek oraz Bogumiłę Czyż-Tomiczek i Zuzannę Sikorę, w 1995 roku dyrektor i wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 1, które wymarzyły sobie zespół folklorystyczny i namówiły do współpracy Renatę Ciszewską, matkę sukcesu artystycznego „Równicy”.
Oficjalne prezentacje musiały się odbyć, ale wszyscy z niecierpliwością czekali na muzykę, pieśni, tańce i wreszcie weszła ona – piękna trzydziestoletnia „Równica”, a publiczność przywitała ją gromkimi oklaskami. Wypieszczone stroje, gracja, idealna synchronizacja, porywająca choreografia z akompaniamentem doskonałej kapeli, którą wsparli zaprzyjaźnieni muzycy.
Na początek jubilatka zaprezentowała program cieszyński z pieśnią w wykonaniu Sylwii Sajdak z domu Nowak – wychowanki „Równicy”, obecnie wokalistki Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. Specjalnie na urodzinowy koncert „Równica” przygotowała program żywiecki, który jako drugi zachwycił publiczność zarówno żywiołowością, bacowskim klimatem, jak i nowymi strojami. Na ostatni program – beskidzki składały się znane sympatykom Estrady Regionalnej utwory, figle, scenki i układy taneczne. Mężczyźni popisywali się zręcznością i siłą, a dziewczyny nie zostawały w tyle. Scena wręcz pulsowała od skoków, przytupów i okrzyków.

Pomiędzy wejściami „Równicy” na scenie występowali goście. Podczas sobotniej gali mieliśmy okazję podziwiać działający od 1949 roku w Londynie zespół „Mazury” (Mazury Dance Company) – uznany na całym świecie polski zespół pieśni i tańca ludowego, jeden z największych i najdłużej działających polskich zespołów tanecznych w Wielkiej Brytanii. Jego członkinią jest była Równiczanka Katarzyna Mazur-Weeden. Zaprzyjaźnieni z ustroniakami artyści z Londynu najpierw zaprezentowali sentymentalny program z międzywojennej Warszawy, a potem tańce ze Spiszu. Specjalnie na wyjątkowy koncert przyszykowali się również pełni pasji członkowie zespołu Akademickiego Stowarzyszenia Kultury i Folkloru „Patria”, wywodzącego się z Zespołu Pieśni i Tańca „Katowice” działającego przy Uniwersytecie Śląskim. Reprezentowali starsze pokolenie artystów – doświadczonych, obytych ze sceną, ale z nadzwyczajnym wigorem i humorem.

Podczas koncertu energia prawie roznosiła Amfiteatr, ale nie zabrakło nostalgicznych fragmentów i wzruszających chwil. Do takich należało wejście na scenę obecnych na widowni byłych członków jubilatki, którzy razem z zespołem wykonali pieśń „Hej Równico”, do której słowa napisała wieloletnia kierownik zespołu, autorka pieśni, choreografii, twórczyni sukcesu Estrady Renata Ciszewska, która zmarła w listopadzie zeszłego roku. Jej imię zespół nosi od 2022 roku.
Schedę po Renacie Ciszewskiej przejęła Marzena Cieślar, którą wspierają Patrycja Cieślar i Marcin Cieślar – kierujący kapelą, i ich należy uznać za kontynuatorów dzieła oraz twórców wspaniałego wydarzenia, jakim stał się koncert z okazji 30-lecia działalności Estrady Regionalnej „Równica”. Jednak ani codzienna działalność zespołu, ani urodzinowa gala nie byłaby możliwa bez prowadzącego zespół Stowarzyszenia Kulturalnego „Równica”. Członkowie Zarządu Stowarzyszenia dołączyli na scenie do artystów i razem odbierali życzenia, gratulacje i prezenty.
Łukasz Kopyciok – prezes, Krzysztof Gąsior – wiceprezes, Bernadetta Błanik – skarbnik nie kryli emocji, dziękując kierownictwu i całemu zespołowi za ciężką pracę i koncert. Równiczanie zgotowali im owację, dedykowaną również Izabeli Krasek-Kopyciok, Lidii Hławiczce i Barbarze Gamrot – paniom bez funkcji, ale pełniącym bardzo ważną rolę opieki
nad członkami zespołu na co dzień, na wyjazdach, festiwalach i koncertach. Oprócz tego czeszą, malują, szyją, biglują, wspierają, pocieszają, zapewniają wsparcie medyczne, psychiczne i każde inne.
Zakończenie koncertu było wzruszające, na scenie stanęli wszyscy wykonawcy, byli członkowie, kierownictwo, zarząd i współpracownicy. Uśmiechnięci, szczęśliwi, dumni… Gdy strzeliły race i posypał się złoty deszcz, ściskali sobie dłonie, obejmowali się, skakali z radości, śmiali się i… płakali. Dla takich chwil ciężko pracują, poświęcają czas na próby, pokonują przeszkody i zmęczenie. Mobilizują się w gorsze dni, wspierają nawzajem w trudnych chwilach, ale razem też świętują i cieszą się z sukcesów. Jak w rodzinie…
Monika Niemiec