9.6 C
Ustroń
poniedziałek, 13 października, 2025

Tragedia w Teatrze

Bohaterkami spektaklu są przede wszystkim wdowy i sieroty, a w centrum ożywającej na scenie starej Karwiny stoi kościół, świadek tragedii. Fot. L. Szkaradnik

Spektakle Sceny Polskiej z Czeskiego Cieszyna mają w naszym mieście sporo miłośników, którzy często uczestniczyli w grupach organizowanych przez „Zbiory Marii Skalickiej”. Były też cieszące się popularnością przedstawienia na „Prażakówce”. Tym razem w ramach drugiej edycji cyklu „Lato z Lokalsami”, projektu dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego realizowanego przez MDK „Prażakówka”, a przygotowanego przez Jacka Nieurzyłę, wieczorem 28 sierpnia na scenie amfiteatru przedstawiono trzygodzinny spektakl „Krzywy kościół”.

Książka Karin Lednickiej, na bazie której powstał scenariusz okazała się na Zaolziu bestsellerem. Określono ją jako powieść kronikarską, w której autorka zadbała o realizm opisów i dbałość o fakty. Za przekład i adaptację odpowiada Renata Putzlacher – polska poetka, tłumaczka, scenarzystka i działaczka kultury. Obie twórczynie urodziły się w Karwinie, która jest miejscem akcji spektaklu. W tej spokojnej wiosce w XIX w. zaczęto eksploatować węgiel, a w 1894 r. nastąpiła największa katastrofa górnicza, w której w kopalniach hrabiego Larischa, właściciela miejscowego przemysłu i wszystkich dóbr w okolicy, zginęło 235 górników – ojców, braci i synów. Bohaterkami spektaklu są przede
wszystkim wdowy i sieroty, a w centrum ożywającej na scenie starej Karwiny stoi kościół, świadek tragedii. Obrazki z życia codziennego, troski jak wyżywić rodzinę przeplatają się z relacjami o wydarzeniach historycznych. Kobiety muszą wziąć los we własne ręce. Walczą o przetrwanie, ale też szukają swojego szczęścia. Spektakl jest hołdem dla górników i ich rodzin, dla kobiet, zmagających się z trudną codziennością, dla ludzi biednych, choć pracujących ponad siły.

Pierwsza wojna światowa zmienia granice w Europie. Ludzi mówiących po polsku, po czesku, po śląsku, po niemiecku do 1918 roku nikt nie pytał o narodowość. Z czasem sytuacja na Śląsku Cieszyńskim stała się burzliwa. Polacy i Czesi budzą się w nowym świecie, targanym zmianami i konfliktami. Czy odnajdą się w nim żyjący dotąd w zgodzie dawni sąsiedzi? Ostatnią sceną odegraną częściowo po czesku, jest rozmowa czeskiego nauczyciela z jednym z bohaterów i namawianie go, by posłał swe dzieci do nowej czeskiej, a nie polskiej szkoły, bo może grozić mu utrata pracy i mieszkania. To już są problemy lat dwudziestych XX w. w nowym państwie, w Czechosłowacji.

Spektakl „Krzywy kościół” stanowi poruszającą opowieść o Śląsku Cieszyńskim, o życiu na styku kultur i przemian obyczajowych na przełomie XIX i XX w., o ciężkim doświadczeniu kobiet po wielkiej katastrofie górniczej w Karwinie. Wielokrotnie już wystawiany przez Scenę Polską cieszy się w Czechach wielką popularnością, a na ustrońskie przedstawienie w amfiteatrze też przybyło sporo zainteresowanych.

Lidia Szkaradnik

https://www.facebook.com/share/p/16BSsJkg1z/

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Zobacz również

Ostatnie artykuły

Przejdź do treści