
Rozmowa z prezes Stowarzyszenia Ustrońskie Dożynki Izabelą Stachurską-Pniok
Dlaczego Ustrońskie Dożynki odbędą się w tym roku w sobotę, a nie jak do tej pory w niedzielę?
Odkąd zasiliłam szeregi stowarzyszenia w 2022 roku, słyszałam rozmowy i dyskusje na temat zmiany terminu. Za niedzielą przemawiała tradycja, przyzwyczajenie, a za sobotą względy praktyczne. Otrzymywaliśmy sygnały od mieszkańców, a nawet samych rolników. Również obecny burmistrz mówił o dożynkach w sobotę. Nasza rzeczywistość się zmienia, zmienia się styl życia, spędzania wolnego czasu, wyjeżdżania na wypoczynek, uznaliśmy, że dla turystów, mieszkańców i samych rolników sobota będzie korzystniejsza.
Czy zatem jeszcze jakieś zmiany nastąpiły w organizacji Dożynek?
Nie, piękno Ustrońskich Dożynek wypływa z tradycji, więc oprócz terminu niczego więcej nie zmieniamy. Organizujemy jednak konkurs na najciekawszą scenkę korowodu. Będą cenne nagrody – za pierwsze miejsce 1500 zł, za drugie 1000 zł i za trzecie 500 zł. W zeszłym roku w Powiatowych Dożynkach w Brennej wystąpiła silna reprezentacja naszego miasta – 5 scenek przygotowanych przez ustroniaków. Jedna z nich – „Rolnik po robocie” zdobyła pierwsze miejsce.
Ile scenek jest przewidywanych w tegorocznym korowodzie?
Na chwilę obecną mamy na liście 73 scenki. To nigdy nie jest lista do końca zamknięta, bo jeszcze dzisiaj odebrałam 2 telefony. Jeśli ktoś się zgłasza, a scenka wpisuje się w rolniczy charakter, to nie odmawiamy udziału.
Gdzie się będzie formował korowód? Czy pójdzie stałą trasą?
Pojazdy będą się ustawiać na ul. Sportowej od około godz. 13, a ruszą na ulice miasta o godz. 14 tradycyjną trasą ulicami: Kuźniczą, Daszyńskiego, 3 Maja. Następnie skręcą na ul. Hutniczą w stronę Muzeum Ustrońskiego, koło którego jak zawsze stać będzie trybuna z oficjalnymi gośćmi. Dowcipny komentarz zapewni Tadeusz Michalak. Oczywiście przemarsz korowodu wiąże się z utrudnieniami w ruchu i trzeba je brać pod uwagę.
Czyli oprócz zmiany terminu niewiele się zmieni w Ustrońskich Dożynkach?
Nie zamierzamy niczego zmieniać. Ludzie kochają nasze Ustrońskie Dożynki i nie mamy zamiaru wprowadzać jakichś innowacji. W piątek przed Dożynkami odbędzie się tradycyjny Ustroński Torg, na którym co roku sprzedawcy oferują wiele regionalnych produktów. Nie zabraknie słynnych kołoczy, upieczonych przez Koło Gospodyń Wiejskich Ustroń Centrum. Panie z KGW przeznaczyły dochód ze sprzedaży na cel charytatywny – wsparcie niepełnosprawnej dziewczynki z Ustronia.
Obrzęd też bez zmian?
Tak, tradycyjne pieśni wykonają: Chór „AVE”, Ustroński Chór Ewangelicki, Estrada Ludowa „Czantoria” i Estrada Regionalna „Równica”. Będzie przekazanie chleba i koncerty, a dodatkowo już po obrzędzie wystąpią „Cuda Wianki” – bardzo popularny zespół tworzący muzykę folkową w oparciu o polską tradycję ludową, ale w ciekawych aranżacjach. Ustrońskie Dożynki nie mogłyby się obyć bez zabawy na kręgu tanecznym, na którym Dee Jay Jano poprowadzi Dyskotekę Dorosłego Człowieka. Jak widać, dla widzów, osób oglądających Dożynki niewiele się zmieni, jako organizatorzy staramy się usprawnić przebieg tego wszystkiego, ale to już są szczegóły z zewnątrz niewidoczne dla oka.
Czy dużo sprzedawców ze stoiskami zgłosiło się do prowadzenia działalności w czasie Dożynek na terenie parku?
Sporo, mniej więcej tyle co zawsze. Dla osób prowadzących działalność termin sobotni był trochę zaskoczeniem. Niektórzy jeszcze się wahają, bo zostali zaproszeni na inne wydarzenia regionalne i nie wzięli pod uwagę, że nasze dożynki będą w sobotę. Mimo wszystko jestem przekonana, że będzie pięknie, kolorowo i smacznie. Oczywiście będą kołocze, tym razem upieczone przez Koło Gospodyń Wiejskich w Lipowcu.
Kiedy rozpoczynają się przygotowania do Dożynek?
Ustrońskich Dożynek nie da się zorganizować w miesiąc, dlatego zajmujemy się tym przez… 10 miesięcy. Zaczynamy zazwyczaj w lutym, wtedy odbywają pierwsze zebrania. Kolejne miesiące to już jest robienie planów, decyzje strategiczne, pierwsze spotkania z osobami współpracującymi ze Stowarzyszeniem, telefony. Machina powoli się rozkręca. Lipiec jest bardzo gorący, a w sierpniu to już wszystko płonie. Jest bardzo intensywnie, ale na szczęście otaczają mnie ludzie, którzy to robią z zamiłowaniem i profesjonalnie. Od dziecka lubiłam się udzielać społecznie, jestem zaprawiona w bojach, ale działalność w Stowarzyszeniu Ustrońskie Dożynki, mimo że wymagająca, to czysta przyjemność. Dożynki to kulminacja naszych starań, a potem jest rozliczanie wszystkiego, pisanie sprawozdań i organizowanie balu podożynkowego.
Czy zabawa podożynkowa to też tradycja?
W Ustroniu tak, w innych gminach powiatu nie odbywają się takie bale podożynkowe, nie wiem, jak jest w innych częściach kraju. Uważam, że to jest wspaniała inicjatywa, bo jest to nasze podziękowanie dla rolników, dzięki czemu czują się docenieni i zmotywowani, żeby działać z nami przez kolejne lata. Bal to też integracja, tworzenie relacji, zacieśnianie więzi. Udział w korowodzie to jednak wysiłek i nakład pracy, a zazwyczaj trafia to w czasie prac polowych. Tradycyjnie dożynki mają się odbywać po żniwach, ale jest to termin trudny do określenia, bo zależy przede wszystkim od nieprzewidywalnej aury. Mój teść jest rolnikiem, moi pradziadkowie prowadzili gospodarstwo, potem przejęli je wujkowie. Wiem jak ciężka jest praca rolnika, a na korowód trzeba wyszykować maszyny – umyć je, przystroić, w dniu dożynek stawić się i poświęcić czas na przejazd przez miasto. A przecież korowód dożynkowy to jedna z największych ustrońskich atrakcji.
Czy w Ustroniu w ogóle są jeszcze rolnicy?
Oczywiście, kontaktuję się z nimi na co dzień. Najbardziej rolniczy charakter ma dzielnica Lipowiec, ale gospodarstwa są też w Polanie, w Dobce, w Hermanicach, w Nierodzimiu, nawet w Centrum i na Zawodziu. I mam tu na myśli rolnictwo w tradycyjnym rozumieniu, a przecież rolnictwo ma wiele twarzy – są sadownicy, leśnicy, właściciele szkółek drzewek, gospodarstw ogrodniczych, stajni, hodowcy pszczół, osoby uprawiające np. borówki czy kwiaty. Ja bym zastosowała takie szerokie kryterium uprawy ziemi, hodowli zwierząt, produkcji żywności i roślin, które nas otaczają.
Kto obecnie wchodzi w skład Zarządu Stowarzyszenia Ustrońskie Dożynki?
Wiceprezesem jest pan Władysław Hławiczka, drugim wiceprezesem pan Rudolf Gajdacz, członkiem Zarządu pan Krystian Wałach, sekretarzem pani Barbara Jońca, a skarbnikiem Elżbieta Pruszkowska.
Czy łatwo było Pani przejąć funkcje prezesa po zmarłym w ubiegłym roku Janie Dróździe?
Niełatwo. Zostałam wybrana prezesem 13 marca 2025 roku podczas walnego zebrania członków Stowarzyszenia. Przyjęłam tę funkcję jako zaszczyt i będę się starała jak najlepiej wykonywać powierzone mi obowiązki. Nikt jednak nie zastąpi Pana Jana Drózda. Gdy tylko zaczynam o nim mówić, mam łzy w oczach. To był wspaniały człowiek, ciepły, otwarty, z sercem na dłoni, całkowicie oddany idei Ustrońskich Dożynek. Od 2022 roku pełniłam funkcję skarbnika w Stowarzyszeniu i miałam okazję dobrze go poznać. Wprowadził mnie w obowiązki i zaraził pasją. Kilkanaście lat temu, gdy jeszcze nie mieszkałam w Ustroniu, przyjechałam na Dożynki. Pamiętam dobrze, że stałam przy rondzie, przy Rynku i nie wiedziałam, czego się spodziewać. Gdy w miastach odbywają się dożynki, to zazwyczaj są to jakieś występy np. w parku czy na jakichś terenach zielonych, a tu w Ustroniu zaczął się korowód. Stałam jak zaczarowana i powiedziałam sobie wtedy, że będę tu co roku przyjeżdżać na Święto Plonów. Do głowy mi wtedy nie przyszło, że zostanę zaproszona do Stowarzyszenia, że przyjdzie mi współpracować z tak wspaniałymi ludźmi, między innymi z Panem Janem, i że obejmę funkcję prezesa Ustrońskich Dożynek. Nasze Stowarzyszenie jest otwarte i jeśli ktoś chciałby współtworzyć to piękne wydarzeniem, to zapraszamy do nas. Każda para rąk i zaangażowane serce się przydadzą. Ja ze swojej strony zrobię wszystko, żeby Ustrońskie Dożynki odbywały się przez następne lata, żeby Pan Janek mógł je oglądać i był z nas dumny. Korowód jedzie dalej.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Monika Niemiec