4 sierpnia uroczyście obchodziliśmy 81. rocznicę wylotu bohaterskiego lotnika Jana Cholewy na pierwszą misję z pomocą dla walczącej powstańczej Warszawy. O dokonaniach tego niezwykłego ustroniaka napisano już wiele. A dziś przenieśmy się do krainy jego dzieciństwa. Są to miejsca w dolnym Ustroniu, których dawny klimat odszedł już w zapomnienie. Przedstawiam je w formie galerii zdjęć ze zbiorów Nelly Cholewy-Tomaszek.
Alicja Michałek, Muzeum Ustrońskie
Dom rodzinny Jana Cholewy o przedwojennym adresie Ustroń 16 (biały, w środku zdjęcia) znajdował się tuż nad stawem fabrycznym, którego niecka dziś porośnięta jest bujnym zagajnikiem. Z okien Cholewów widoczny był monumentalny gmach magazynu głównego Kuźni z wieżyczką zegarową. Z kolei na zachód rozciągały się dwa budynki osiedla Donatówka. Prezentowane ujęcie jest unikatowe, gdyż obiekt sąsiadujący z Dębem Sobieskiego (dziś ul. Daszyńskiego 54) był wówczas jeszcze parterowy, a w 1920 r. podniesiony na piętro. W tym samym roku przyszedł na świat nasz słynny pilot. Na pierwszym planie widzimy krzyż przy ul. Krzywej, ufundowany w 1897 r. po wielkim pożarze w Ustroniu.
Przed niższym budynkiem Donatówki pozują członkowie wycieczki Robotniczego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Siła”. Przypomnijmy tutaj, iż zanim zamieszkały w niskiej Donatówce rodziny robotnicze, w latach 1839-1892 w obiekcie tym znajdowała się siedziba Fabryki Wyrobów Metalowych Braci Kohlhauptów, zajmujących się obróbką metali kolorowych. Z lewej fragment wysokiej Donatówki, wówczas już od dekady piętrowej.
Karol – młodszy brat Jana Cholewy, pozuje na licznych rodzinnych fotografiach. Na tym ujęciu szturmuje poprzemysłowy staw, rozciągający się ongiś przy Hammrze, zasypany 71 lat temu. Możemy się tylko domyślać, czy żegluje na desce, czy też bardziej brawurowo – na kawałku kry. W tle kościół Jakubowy, gospoda Dordów oraz budynek strażnicy. W 1942 r. Karol, będący już wówczas pilotem szybowcowym, został powołany do Luftwaffe i przydzielony do oddziału obrony przeciwlotniczej. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia tego samego roku odebrał sobie życie, nie mogąc znieść myśli, iż będzie musiał strzelać do alianckich samolotów, z których jeden mógł pilotować jego brat. W dłoni martwego Karola znaleziono Krzyż Harcerski.
Ojciec Jana Cholewy – Karol, ślusarz w Kuźni działającej przed wojną jako Fabryka Brevillier-Urban, pełnił również funkcję rybaka fabrycznego, odpowiedzialnego za hodowlę ryb w przemysłowych akwenach Ustronia. Na zdjęciu widzimy go nad stawem kuźniczym, otoczonego gromadką dzieci z sąsiedztwa. W tle osiedle fabrycznych drewnianych domków mieszkalnych o nazwie Frankreich, wzniesionych w 1869 r. Ta urokliwa fotografia stała się dziś ikoną Ustronia, który zniknął z naszych oczu bezpowrotnie, a za którym wielu z nas jeszcze tęskni.
Jak już zostało wspomniane, domek Cholewów sąsiadował z zabudowaniami Donatówki. Natomiast po przeciwnej stronie głównej ulicy znajdował się doskonale zaopatrzony dom towarowy Wilhelma Scharberta. Dziś nazwę tę pamięta już coraz mniej ustroniaków.
Jan Cholewa (drugi z lewej) pozujący do zdjęcia wraz z kolegami. Już jako nastolatek skupiał wokół siebie zaprzyjaźnionych ludzi, dzieląc z nimi energię i pasję.