14 C
Ustroń
czwartek, 31 lipca, 2025

Wspomnienie o Tadeuszu Podżorskim

4 lipca, w wieku niespełna 91 lat, odszedł do wieczności kolejny wielki ustroński kuźnik, Tadeusz Podżorski, o którym śmiało możemy powiedzieć, iż już za życia był legendą. Przez wiele lat stanowił prawdziwą podporę zarządu Stowarzyszenia Miłośników Kuźni Ustroń, a pod wpływem jego inspiracji konstruowaliśmy kolejne zadania, wykonywane w ramach naszej organizacji. Tadeusz urodził się w 1934 r., pamiętał zatem dawny Ustroń, jego mieszkańców oraz wielonarodowy i wielowyznaniowy charakter, który po II wojnie przeminął na zawsze. W osobie Tadeusza podziwialiśmy przedwojenne nienaganne maniery, szarmancki sposób bycia, szlachetny i prawy charakter, wysoką kulturę osobistą oraz szacunek dla rozmówcy. Nasz przyjaciel pochodził z Hermanic, z którymi związany był przez całe życie. W 1940 r. stracił ojca Ernesta, aktywnego działacza hermanickiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Siła”, w którym pełnił funkcję dyrygenta chóru oraz orkiestry salonowej. Często wracał we wspomnieniach do jedynego podczas okupacji publicznego występu chóru „Siły” w języku polskim, który miał miejsce podczas pogrzebu jego ojca w 1940 r. Po nim zresztą odziedziczył talent. Śpiewał w Chórze „Moniuszko” funkcjonującym pod patronatem Kuźni oraz Ustrońskim Chórze Ewangelickim.

Jako 10-letnie dziecko Tadeusz stał się naocznym świadkiem najtragiczniejszych wydarzeń w historii Ustronia. Rankiem, 9 listopada 1944 r., wraz z mamą, która po śmierci ojca otrzymała pracę w piekarni u Pustelnika „przy torach”, przemierzał drogę z Hermanic do dolnego Ustronia. Mijał ciała zamordowanych ustroniaków, tonące w morzu krwi. Widział rozstrzelanych w hermanickiej kolonii oraz wozy i ciężarówki, które ich transportowały. Widział ułożone zwłoki znajomych mu ludzi, zgromadzone pod południową ścianą „sypania”, czyli spichlerza zbożowego w Hermanicach, zanim hitlerowcy zabrali je w ostatnią drogę. Pamiętał baraki jeńców radzieckich, stojące na terenie Kuźni, pamiętał terror, strach, aktywistów nazistowskich oraz działaczy ruchu oporu. Wspomnieniami swymi dzielił się z nami w pierwszym filmie dokumentalnym „Śladami listopadowej tragedii”, realizowanym w Muzeum w 2019 r. Miał doskonałą pamięć, szczegółowo odtwarzał fakty, służąc nieocenioną pomocą. Wraz z Karolem Brudnym przeprowadzał przez pewien czas lekcje muzealne dla młodzieży szkolnej, przemawiał podczas rocznic upamiętniających zbrodnię 9.11.1944 r.

Dzieciństwo Tadeusza miało też inny wymiar, związane było bowiem z Wiedniem, w którym odwiedzał swą babcię, mieszkającą tam od przełomu XIX i XX w. Anna Podżorska, wywołana wiedeńska kucharka, przekazała wnukowi przepisy i tajniki swej profesji oraz ukształtowała jego otwartość na świat. Wakacje spędzał zatem Tadeusz, nawet podczas okupacji, w Schönbrunnie i w wiedeńskim Zoo.

W 1949 r. Tadeusz wstąpił do ustrońskiego Gimnazjum Przemysłowego, po ukończeniu którego podjął pracę na stanowisku konstruktora w Dziale Głównego Technologa, gdzie blisko współpracował z dyrektorem Kuźni Janem Jarockim. Wówczas Tadek związany był
z tajną produkcją Kuźni na potrzeby wojska w postaci odkuwek do czołgów i samolotów,
co wiązało się z wielkimi rygorami, które interesująco opisywał we wspomnieniach. Od 1963 r. pracował w kontroli ostatecznej odkuwek, gdzie od 1988 r. pełnił funkcję kierownika. Od lat 50. był zaangażowany w działalność społeczną w zakładzie, w sekcji tenisowej. W 1952 r. oddał się całkowicie pasji wędkarskiej. Dzięki inicjatywie Tadeusza oraz jego kolegów powstał kuźniczy ośrodek wędkarski „na stawach”, zlokalizowany na dawnym kamieńcu, należącym do fabryki. Od 1963 r. był prezesem Sekcji Zakładowej Kuźni Ustroń Polskiego Związku Wędkarskiego, a od 2005 r. prezesem Towarzystwa Wędkarskiego „Ustroń”. Pełnił także funkcję gospodarza i kucharza w ośrodku „na stawach”. Słynął ze swej wyśmienitej kuchni, a na comiesięcznych zebraniach SMKU raczył wszystkich wybitnym „brutfaniokiem” ze świeżym masłem. Był to rarytas z żarnówki, którego nie wypiekają już współczesne pokolenia. „Na stawach” Tadeusz bywał niemal codziennie. W  1997 r. urządzono tam zaplecze, były więc warunki, aby organizować imprezy ogólnozakładowe i wydziałowe, których strona gastronomiczna stanowiła domenę naszego przyjaciela. Były więc świniobicia, zawody wędkarskie, a nawet wesela pracowników Kuźni. Pełnił również funkcję przewodniczącego Komitetu Rodzicielskiego, a w latach 1970-1976 działał w Komitecie Budowy Szkoły Podstawowej nr 2, angażując się w organizację wyposażenia nowej placówki.

Tadeusz przepracował w ustrońskiej Kuźni 40 lat, w 1990 r. przechodząc na emeryturę. W SMKU aktywny był od początku istnienia, dopóki pozwalało mu na to zdrowie. Działał w  zespole doradczym podczas prac nad książką „Kuźnia Ustroń 1772-2008. Dzieje zakładu, ludzi i miasta”. Niestrudzenie utrwalał wspomnienia (m.in. w Kalendarzu Ustrońskim) oraz opisywał stare zdjęcia, w czym wspierała go żona Zuzanna zd. Lipowczan, obdarzona niezwykłą pamięcią i precyzyjnym umysłem. Małżonkowie przeżyli razem 66 lat, wychowali 2 córki, doczekali się 4 wnuczek oraz 2 prawnuków. Gdy zapytałam kolegów o Tadeusza,
Edward Markuzel stwierdził: „Był to człowiek ze wszech miar zaangażowany”. Natomiast z inicjatywy Leszka Kolarczyka ośrodek wędkarski „na stawach” nazwano „Tadzik”, aby podkreślić działalność jego długoletniego gospodarza. 10 lipca pożegnaliśmy Tadeusza w kościele ewangelickim, towarzysząc mu w ostatniej drodze na parafialny cmentarz. Zgodnie ze zwyczajem utrwalonym wśród kuźniczej braci, Karol Brudny – prezes SMKU, wygłosił uroczyste przemówienie, kończąc je słowami pieśni „Jużeś opuścił tę łez dolinę”. Tę samą
pieśń 85 lat wcześniej, podczas pamiętnej ceremonii pogrzebowej Ernesta – ojca Tadeusza, wykonały połączone chóry „Siły” z Hermanic, Ustronia, Równi i Goleszowa. Nasz przyjaciel
spoczął w grobie rodziców, zamykając kolejny rozdział historii ustrońskiego kuźnictwa. A nam stale przychodzą do głowy pytania, które mogliśmy Tadeuszowi jeszcze zadać.

W imieniu Stowarzyszenia Miłośników Kuźni Ustroń Alicja Michałek

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Zobacz również

Ostatnie artykuły

Przejdź do treści