14 C
Ustroń
czwartek, 31 lipca, 2025

Skarby Młynówki

Niedziałająca turbina na Młynówce w Polanie. Fot. M. Misiorz

W ubiegłym tygodniu zamieściliśmy rozmowę z nowym prezesem Spółki Wodnej Ustrońskiej Młynówki Michałem Misiorzem. Opowiadał między innymi o tym, że przeszedł wzdłuż całego potoku, a podczas tej osobistej inwentaryzacji natknął się na dwie ciekawe sprawy.

Przyrodnicza niespodzianka, mimo że niezwykła, to dość kłopotliwa czekała go w rejonie skrzyżowania ulicy Katowickiej II z ulicą Wiślańską. Gdy miniemy Polanę i dojeżdżamy do przejazdu kolejowego przed Obłaźcem, to z lewej strony mijamy zagajnik z powalonymi drzewami, w którym schowana jest Młynówka. Właśnie w tym miejscu bobry zbudowały żeremię z prawdziwego zdarzenia, zajmując potok i uniemożliwiając mu swobodny przepływ. Ta ochronno-lęgowa konstrukcja nie została wybudowana w brzegu potoku, a na środku rozlewiska, które powstało po zbudowaniu przez zwierzęta tamy. Jest to jedyne żeremie z prawdziwego zdarzenia w powiecie. Niestety powstało ono w takim miejscu, że nie tylko blokuje przepływ wody w Młynówce, ale również zagraża dostawom wody do Ustronia, Skoczowa i okolicznych gmin. Ustrońska Spółka i Wodociągi Ziemi Cieszyńskiej będą musiały uporać się z tym problemem. Konieczne jest uzyskanie odpowiednich zgód i w razie potrzeby zaangażowanie specjalistycznej firmy. Najpierw podjęte zostaną działania mające na celu skłonienie bobrów do przeprowadzki.

Żeremia bobrów na Młynówce, w rejonie skrzyżowania ul. Katowickiej II z ul. Wiślańską. Fot. M. Misiorz

Niespodzianką, która nie powoduje kłopotów, a wręcz stwarza pewne możliwości, jest turbina wodna sprzed 100 lat, ukryta w miejscu, w którym Młynówka opuszcza staw kajakowy i wpływa pod budynek Zespołu Szkół Technicznych. Podczas modernizacji stawu kajakowego, kiedy nie było w nim wody, można było dostać się do śluz wylotowych, a za jedną z nich schowane było urządzenie sprzed wieku.

Prezes Spółki planuje sprawdzić, czy nie dałoby się uruchomić takiej turbiny, a wtedy staw kajakowy mógłby pełnić jeszcze jedną funkcję – produkowałby prąd. Oczywiście jest to pieśń przyszłości, ale ma nadzieję, że współczesna technologia i możliwości pozyskania środków na odnawialne źródła energii pozwalają snuć wizje powrotu do dawnych funkcji Młynówki. Zwłaszcza że są jeszcze takie miejsca w biegu potoku, gdzie można uzyskać korzystny zrzut wody. Michał Misiorz rozmawiał na ten temat ze specjalistą, który uruchamia takie dawne urządzenia i potwierdził, że jest to możliwe, choć tę ustrońską turbinę trzeba by najpierw sprawdzić.

Młynówka wpływa pod budynek Zespołu Szkół Technicznych. Fot. M. Misiorz
Zatopiona turbina. Fot. M. Misiorz

Na stronie internetowej Muzeum Ustrońskiego możemy przeczytać, że kanał wodny  Młynówka to fenomenalna konstrukcja hydrotechniczna i dalej: „Lokalizacja: od Wisły Oblaźca (ul. Dębowa) do Skoczowa (ul. Wislańska). Czas powstania: 1771 r. Historia: Młynówka to liniowa konstrukcja hydrotechniczna, biegnąca przez cały Ustroń, zbudowana w celu zapewnienia wody do napędu maszyn w pięciu miejscowych ośrodkach hutniczych. Urządzenia te wprawiane były w ruch za pośrednictwem kół wodnych. W latach 1899-1906 na ich dawnych stopniach zainstalowano turbiny prądotwórcze systemu Francisa. Ostatnie z nich działały do lat 60. XX w., dostarczając prąd elektryczny na potrzeby oświetleniowe i produkcyjne Kuźni oraz zapewniając go całej miejscowości. W czasach działalności ustrońskiego hutnictwa Młynówka była ponadto wykorzystywana do spławiania drewna, przeznaczonego do produkcji węgla drzewnego. Szerokość kanału liczy od 1,5 do 5 m, zaś długość ok. 17 km. Zachowane zabytki: oryginalne ocembrowane koryto kanału (utrzymane na niektórych odcinkach), liczne śluzy i inne konstrukcje hydrotechniczne.”

Monika Niemiec

Zobacz również

Ostatnie artykuły

Przejdź do treści