
29 lutego 1928 r. (a była to środa) otwarto ruch pasażerski i bagażowy na świeżo zbudowanym odcinku między Ustroniem a Polaną, na nieukończonej jeszcze linii kolejowej Goleszów-Wisła Głębce. Od tej pory pociągi wyjeżdżające z Goleszowa zatrzymywały się tutaj o następujących godzinach: 7.31, 12.14, 17.34 oraz 20.04. Czas przejazdu z Ustronia do Polany wynosił wówczas 14 minut. W odwrotnym kierunku, z Polany, pociągi wyruszały
o 8.13, 12.56, 17.58 oraz 20.46. Częstotliwość przejazdów nie była jednak satysfakcjonująca dla odbiorców. W sierpniu 1928 r. do redakcji Gwiazdki Cieszyńskiej wpłynął list ze skargą, którego fragment cytuję: „Rewir węglowy województwa śląskiego,
zamieszkały przez ludność fizycznie ciężko pracującą w powietrzu przesyconem wyziewami fabryk i hut, skazany jest na cztery grupy górskie, w których ludność miałaby możliwość spędzić choć jeden dzień w tygodniu w powietrzu czystem i słonecznem”. Jedną z tych grup stanowiły oczywiście stoki Ustronia i Wisły. Cóż, kiedy na przykład niedzielny poranny pociąg z Katowic nie był doprowadzany do Polany, tylko do stacji Ustroń. Tak samo wieczorem o 21.30 nie odchodził pociąg z Polany, tylko z Ustronia. Turyści odpoczywający w górnym Ustroniu lub w Wiśle, pragnący późnym wieczorem wyruszyć w drogę powrotną na Górny Śląsk, musieli w tym celu dotrzeć na własną rękę aż do dworca w Ustroniu dolnym. Miesiąc później w Bielsku odbyła się konferencja reprezentantów władz kolejowych
z przedstawicielami śląskich organizacji społecznych, podczas której ustalono, iż wszystkie pociągi do Ustronia dojeżdżać będą aż na stację w Polanie. A ponadto liczba połączeń zostanie zwiększona – nie tylko z Górnym Śląskiem, ale również z Krakowem i Warszawą. Zażalenia dotyczyły ponadto infrastruktury obu ustrońskich dworców, których nie wyposażono w odpowiednie rampy do załadunku, cytuję: „przedmiotów grubej wagi, jak maszyn, meblowych wozów, lokomobil” (chodziło o walce drogowe), co wymuszało posługiwanie się w tym celu „sposobami wielce niepraktycznemi i niewygodnemi”. Uroczy
niewielki murowany budynek stacji posiadał drewnianą wiatę. Malowniczym elementem krajobrazu był ponadto zlokalizowany na północ od dworca plac załadunkowy drewna (obecnie w jego miejscu znajduje się parking).
W kolejnych odcinkach opowiem o monumentalnej (jak się okazuje) infrastrukturze kolejowej Kuźni Ustroń oraz o niezwykle podniosłej ceremonii otwarcia dalszego odcinka linii kolejowej od Polany w stronę Wisły. Alicja Michałek
