Pogrzebową mszę świętą w kościele św. Klemensa koncelebrowali: ks. kanonik Wiesław Bajger – proboszcz Parafii pw. św. Klemensa II Papieża i Męczennika w Ustroniu, ks. kanonik Antoni Sapota – były, wieloletni proboszcz parafii oraz o. Piotr Dettlaff CSSR, reprezentujący Radio Maryja i TV Trwam. Żałobnikom towarzyszyli artyści Estrady Regionalnej „Równica”, której Renata Ciszewska była kierownikiem artystycznym od powstania, czyli od 1995 roku do czerwca 2021 roku. Jednak powiedzieć o zmarłej „kierownik artystyczny” to nic nie powiedzieć. Wielokrotnie w ten wietrzny piątek 22 listopada wypowiadane było słowo „mama”.
We mszy uczestniczyła rodzina śp. Renaty Ciszewskiej, przyjaciele, obecni i byli artyści „Równicy”, a także przedstawiciele władz samorządowych – burmistrz Paweł Sztefek, przewodniczący Rady Miasta Michał Kubok, wiceburmistrz Adriana Kwapisz-Pietrzyk, wiceprzewodniczący RMU Damian Ryszawy, radni powiatowi, radni miasta, sekretarz miasta Magdalena Fober, prezes Łukasz Kopyciok oraz członkowie Stowarzyszenia Estrada Regionalna „Równica”, reprezentacje zespołów śpiewaczych, mieszkańcy Ustronia i regionu.
Ks. Antoni Sapota mówił w kazaniu o dziękowaniu Bogu za dary, umiejętności, talenty i powołanie, które są darem Bożym, objawieniem miłości w każdym z nas. O tym, że realizacja zadań życiowych to nic innego jak realizacja tejże miłości i że wszyscy korzystaliśmy z talentu Renaty Ciszewskiej.
– Pamiętam pierwsze dni, gdy usłyszałem o jakimś zespole, a właściwie o próbie zorganizowania takiego zespołu – wspominał ks. Antoni Sapota. – Mieliśmy spotkanie seniorów. Ja byłem dopiero kilka tygodni proboszczem tejże parafii, Jedna z pań uczestniczących w spotkaniu seniorów zaapelowała do starszych, że jeżeli mają jakieś stroje ludowe w swoich skrzyniach, aby udostępnili, bo powstaje zespół, który chce realizować zadanie w tym środowisku, ażeby upowszechnić, uszlachetnić i przekazać, co zostało zrobione przed wiekami. To było początek, a potem zaczynaliśmy nasłuchiwać, co się dzieje. Nasłuchiwać najpierw tutaj, w Ustroniu, a potem na całym świecie.Niech ten dzień dzisiejszy nie będzie tylko pożegnaniem pani Renaty. Niech będzie właśnie takim dziękczynieniem za to wszystko, co zrobiła dla środowiska.
W kościele pięknie pożegnał Renatę Ciszewską – podziwianą artystkę i bliską przyjaciółkę prof. Daniel Kadłubiec:
– Śp. Renata Ciszewska, przez bliskich nazywana Renią, była właśnie takim duchem twórczym, a jej dzieło stało się esencją cieszyńskiej ziemi, w której centrum stał Ustroń, cudowne miejsce ukryte między Równicą a Czantorią, centrum jej świata słowa i muzyki, świata, który był nie z tego świata, ale umocowany gdzieś w górze, blisko nieba. Jej niezwykła wrażliwość artystyczna i wyobraźnia pozwalała jej wyśpiewać piękno, urok ziemi, która powstała z uśmiechu samego Boga. Nikt już nigdy nie złączy tak głęboko pięknych słów z melodią, która zrodziła się w chwili natchnienia, w chwili kontemplacji, w czasie, kiedy już wszyscy spali, a jej w małym ogródku wśród kwiatów i drzew grały w duszy melodie i słowa, które potem rozsławiły Ustroń w dalekim świecie. Rozsławiła Ustroń pieśniczka szczególna – Pod Równicóm mostek łogibo sie – pieśniczka genialna o młodości, przemijaniu i miłości, która jest wieczna. Pieśniczka tak doskonała w swej ludowości, że śpiewana jest na równi z tymi, które tu przez całe wieki żyją. Jej pieśniczki, powtarzam, wyrastały z piękna cieszyńskiej ziemi, z jej języka, pamiętającego czasy Reja i Kochanowskiego. Ich twórczyni zachwycała się pięknem wschodzącego słońca, zimowej bieli z kolędnikami, chylącymi się do ziemi chałupkami z czasów, kiedy ludzi łączyło wszystko – drogi, miedze, płoty, urodziny, wesela, pogrzeby, pomoc sąsiedzka, kiedy wszyscy byli sobie równi i byli stela. „Równica” szlachetniała i coraz głębiej wrastała w ojcowski grunt, źródło swej siły artystycznej dzięki swej niezwykłej twórczyni, która była artystką kompletną – artystką słowa, muzyki i tańca. Tchnęła ducha w zespół przez siebie wyśniony i stworzony, który stał się jej zespołem autorskim. Nikt tak jak ona nie wyśpiewał na najwznioślejszych strunach poezji miłości do tej cząstki cieszyńskiej ziemi, ustrońskiej ojczyzny-ojcowizny, i z pewnością nikt już tego tak nie zrobi. Śp. Renata Ciszewska ze swoją „Równicą” jest najcudowniejszym skarbem wykutym w słowie i muzyce. Dopóki będziemy śpiewać jej pieśniczki, Ona żyć będzie w nich. Są one tak wzruszająco piękne, tak wzruszająco nasze, że przez nie stajemy się lepsi. Starzy Grecy nazywali to katharsis, oczyszczenie przez piękno. Odeszła Wielka Artystka romantyczna, Wielka Osobowość Ustronia, godna uwiecznienia, a jej stylizacje źródeł ludowych stały się już klasyczne, ale też unikalne. Spowodowały, że ludowość została podniesiona do ludzkości, a z Ustronia na skrzydłach „Równicy” poleciała w świat. Renatko, kochamy Cię i szanujemy, kłaniamy się przed Tobą do samej ziemi za stworzone przez Ciebie wartości, za fascynujące dzieło, nobilitujące naszą ziemię, za tę naukę poszanowania tego, skąd nasz ród, za Twoje tak ważne dla nas życie. Byłaś naprawdę WIELKA. Dziękujemy.
Zasłużoną ustroniankę żegnał burmistrz Paweł Sztefek:
– Nietuzinkowa osobowość, ogromne umiłowanie ojczystej ziemi, perfekcyjny wyraz artystyczny. Nie da się lepiej zakrzewić lokalnego patriotyzmu, miłości do folkloru. Nie da się przekazać kolejnym pokoleniom dziedzictwa regionu w lepszy sposób, niż ten, który pokazała nam śp. Renata Ciszewska. Wychowała kilka pokoleń mieszkańców Ustronia w szacunku do stroju Śląska Cieszyńskiego – w świadomości, że zaangażowanie w działalność zespołu, jest równocześnie odpowiedzialną funkcją reprezentacji miasta. Jako kierownik i choreograf przywiązywała uwagę do każdego szczegółu, pokazując zarazem, że perfekcyjnie przygotowany występ może być autentyczny. Ocalała od zapomnienia dawne tańce i utwory, ale w repertuarze znajdowały także miejsce nowe, specjalnie komponowane, zawsze jednak z szacunkiem do tradycji. Pozostanie niedoścignionym dla nas wszystkich wzorem etosu pracy, zaangażowania, poświęcenia życia dla młodzieży i kultury Śląska Cieszyńskiego. Pozostawiła dziesiątki wychowanków, których głos przeszywa dziś nasze serca pełne smutku i niesie się po beskidzkich gróniach.
Renatę Ciszewską pożegnała jej następczyni Marzena Cieślar:
– Małe miasteczko pośrodku gór straciło wielką osobowość, wspaniałą artystkę, która pozostawiła po sobie cenną spuściznę kulturową. Renata Ciszewska była osobą niezwykłą, a jej niezwykłość przejawiała się każdego dnia w drobnych gestach. Zauważała rzeczy, których wielu z nas nie dostrzegało. Potrafiła z małego człowieka zrobić prawdziwego artystę. Jej talent był znany w całej Polsce, a jej kunszt muzyczny i artystyczny, poruszał serca tysięcy ludzi. „Równica” dziś żegna swojego założyciela, kierownika, choreografa, nauczyciela i mamę, która prowadziła nas przez życie artystyczne, otwierając oczy na piękno ziemi cieszyńskiej, pieśni, tańców, pokazując wspaniały folklor. W naszych sercach pozostaną ewangelie głoszone wieczorną porą przy ognisku, wspaniałe pieśni oraz dziecinny, beztroski czas, który stworzyła nam nasza równiczna mama.
Uroczystość w kościele zakończyła zaśpiewana wspólnie z „Równicą” pieśń „Ojcowski dom”, następnie żałobnicy przeszli konduktem na cmentarz parafialny, gdzie Renata Ciszewska została pochowana.
Drugą częścią pożegnania było spotkanie wspomnieniowe pt. „Pamięć i wdzięczność”, które odbyło się w Miejskim Domu Kultury „Prażakówka”, a zorganizowała je Danuta Koenig wraz z rodzicami członków zespołu i członkami stowarzyszenia „Równica”. Na zasmuconych, zmarzniętych ludzi czekał w sali widowiskowej poczęstunek – kanapki, ciasta, gorąca kawa i herbata. Oczekując aż wszyscy dotrą na miejsce, dzielono się refleksjami, uczuciami i wspomnieniami o Renacie Ciszewskiej. Wreszcie na scenie stanęli członkowie Estrady Regionalnej „Równica”, także ci byli, którzy licznie przybyli do Ustronia, mimo iż mieszkają teraz w różnych częściach Polski, a nawet za granicą. Część z nich siedziała na widowni razem z rodzicami obecnych i byłych członków, działaczami stowarzyszenia, związanymi z Równicą w różnych latach. Wszyscy oni dołożyli cegiełkę do spektakularnego sukcesu ustrońskiego zespołu, szczególnie zaś dziękowano Lidii Hławiczce, Bernadecie Błanik i państwu Kopyciokiom. Burmistrz Sztefek złożył kondolencje zespołowi i przekazał „Równicy” listy od wojewody wielkopolskiego i samorządu ustrońskiego.
Prowadząca spotkanie Danuta Koenig powiedziała na wstępie:
– Nie byłoby nas tutaj, nie spotkalibyśmy się tutaj, gdyby nie Ty, Reniu. Dzisiaj to Ty zaprosiłaś nas po raz ostatni na scenę, na której tak lubiłaś występować ze swoją ukochaną „Równicą” dla nas, mieszkańców Ustronia i gości. Scena była dla Ciebie miejscem prawie świętym, na niej musiał panować ład, a z nim przekaz najpiękniejszych popisów tanecznych, spektakli, koncertów „Równicy”, dopracowanych zawsze perfekcyjnie. Śp. Renata Ciszewska obdarowana była niezwykłym talentem, charyzmatyczno-artystyczną duszą i dzięki temu zbudowała niezwykłą jakość Estrady Regionalnej „Równica”, którą kierowała ponad 25 lat. Wszystkie koncerty opracowane i przygotowywane były zawsze profesjonalnie, genialnie. Wzruszały i bawiły do łez. Przecież gdyby nie Renia, nie poznalibyśmy pieśni „U stóp Czantorii”, którą wszyscy tak chętnie śpiewamy, która stała się niepisanym hymnem Ustronia. Śp. Renata Ciszewska zapisała się złotymi zgłoskami w kronikach naszego miasta i to jej tu, na scenie oddajemy hołd.
Spotkanie w domu kultury stało się piękną opowieścią o wzrastaniu „Równicy”, pamiętnych koncertach, jubileuszach, sukcesach, o przyjaciołach i współpracownikach, czyli o wszystkim tym, czym żyła Renata Ciszewska przez ostatnie prawie 3 dekady swojego życia. Była to opowieść prawdziwa ukazująca też bezkompromisowość artystyczną Renaty Ciszewskiej, kiedy robiła chaje i iskry leciały.
Obecna kierownik zespołu Marzena Cieślar mówiła, że wiele osób dzięki charyzmie Renaty Ciszewskiej zbudowało swoje życie wokół zespołu. Wyliczyła, ile małżeństw wyswatała „Równica” i ile dzieci się w zespole urodziło. Niektóre już stały na scenie…
Tekst i foto: Monika Niemiec
W artykule znajdują się fragmenty wypowiedzi. Pełny tekst pożegnania prof. Kadłubca
i jeszcze inne wypowiedzi będzie można przeczytać w Kalendarzu Ustrońskim na rok 2025. Relację z mszy moża obejrzeć na kanale Parafii św. Klemensa na You Tube.