Na wernisażu wystawy Zbigniewa Niemca gości Galerii Rynek powitał Robert Heczko, wyjaśniając, jak doszło do tego, że ubiegłoroczna, retrospektywna wystawa w Muzeum Ustrońskim nie była ostatnią, mimo iż zapowiadał to sam autor. Robert Heczko poprosił o wystawę grafik, narysowanych piórkiem, czyli techniką, z której Zbigniew Niemiec jest najbardziej znany.
Heczko wyjaśniał, że 10 grafik powstało w zaledwie 10 miesięcy i że niewtajemniczonym może się wydawać, że to długi czas, ale trzeba sobie uświadomić, że każda praca to ponad 21 tysięcy kresek. Na te słowa Zbigniew Niemiec wskazał jedną z prac, stwierdzając, że ta akurat ma 126 tysięcy 248 kresek. Niemiec znany jest ze specyficznego humoru i dystansu do swojej sztuki, więc nie mógł się powstrzymać, żeby nie ująć nieco powagi sytuacji. W takim lekkim tonie zapytano Roberta Heczko o liczbę kresek na jego grafikach, ale okazało się, że ich liczba jest nieustalona, choć prawdopodobna do policzenia.
Robert Heczko podkreślił ogrom pracy, skupił się bardziej na treściach, bo już sam tytuł wystawy „Dekalog” wskazuje, że sprawa jest poważna. Zbigniew Niemiec nie rzuca jednak odbiorców na kolana, a raczej zaprasza ich do odczytywania symboli, zabawy kontekstami, szukania sensu w detalach. Czy sztukę odbieramy bardziej sercem, czy głową to temat do dyskusji, na tym wernisażu goście łamali sobie głowy, konsultowali spostrzeżenia i cieszyli się z odgadywania ukrytego sensu. Sercem byli przy twórcy, który czasem serwował proste interpretacje kolejnych punktów dekalogu, a czasem zaskakiwał nieoczywistym spojrzeniem na przykazania. A to wszystko w dwóch odsłonach – ręcznej, monochromatycznej grafiki i barwnego, komputerowego kolażu.
Oprócz opisanych prac Zbigniew Niemiec zaprezentował niewielkich rozmiarów rzeźby, pięknie skomponowane z grafikami i streszczenie dorobku ukazujące wszechstronność artysty: grafika, grafika komputerowego projektanta znaków firmowych, Wiślaczka, felietonisty, twórcy exlibrisów, fotografika…
W sobotę na wernisażu artyście towarzyszyła rodzina, przyjaciele, ustroniacy, radni i wszyscy zachowywali się zgodnie z przykazaniami. Robert Heczko, twórca kultowych linorytów, które są jednocześnie zaproszeniami na wystawy, przekazał Zbigniewowi Niemcowi odbitkę wraz z przełamaną matrycą.
Monika Niemiec