Muzeum Ustrońskie jest instytucją nad wyraz aktywną w różnych dziedzinach działalności. Zauważa się to również w ciekawej ofercie wystawienniczej, a ostatnio w dniach 18-20 października placówka zapraszała na „Weekend ze sztuką”.
Na początek urządzono finisaż wystawy malarstwa i grafiki Jerzego Wojtowicza z Sanoka, która miała towarzyszyć uroczystości 85. rocznicy spalenia synagogi żydowskiej w Ustroniu, ale została odwołana z powodu powodzi. Wystawa „Żydzi – barwy Galicji malarstwo – grafika – poezja” prezentowała prace profesjonalnego i uznanego w świecie artystycznym malarza, absolwenta ASP w Krakowie, długoletniego konserwatora sztuki w sanockim Muzeum Budownictwa Ludowego. W swoim dorobku ma wiele wystaw oraz liczne prace konserwatorskie w świątyniach prawosławnych i katolickich. O jego drodze artystycznej opowiedziała dyrektor Muzeum Magdalena Lupinek, która na wstępie zaprezentowała jego utwór poetycki. Z kolei artysta, który przez całe życie ma związki z judaizmem przedstawił wystawę następująco: – Te prace powstawały przez cały okres mojego życia. One pojawiały się cyklicznie. Pierwszym członem tej wystawy są grafiki, obejmujące zespół eksponatów w naszym Muzeum – judaików, które konserwowałem i zauroczony nimi, postanowiłem przedstawić w formie graficznej piękno kultury żydowskiej. Jest tu dużo przedmiotów liturgicznych dotyczących synagogi, a także życia codziennego. Zgromadziło się tych prac kilkadziesiąt. Moje zainteresowania artystyczne są o wiele szersze, bo stworzyłem też wiele ikon, a nieraz uprawiam także malarstwo współczesne.
Spotkaniu, w którym uczestniczyło sporo przyjaciół artysty, towarzyszyła muzyka żydowska, a jako poczęstunek serwowano chałkę, która znajdowała się również w jadłospisie Żydów.
Oddział Muzeum „Zbiory Marii Skalickiej” też przypomniał o swej wieloletniej działalności wystawienniczej i w sobotnie popołudnie zaoferował spotkanie z artystką z Odessy Maryną Podolską mieszkającą obecnie w Cieszynie i zatrudnioną na Wydziale Sztuki i Nauk o Edukacji UŚ jako nauczyciel akademicki rysunku i grafiki, a mieszkającą też przez jakiś czas w Ustroniu. Prowadząca tę placówkę Ewa Depta ze znawstwem zaprezentowała 30 grafik z cyklu „Inspirowane naturą” zrealizowanych w różnych technikach graficznych, jak: akwaforta, żelodruk, kolaż, akwatinta, technika suchej igły i marmoryzacja. Są one unikalną formą ekspresji artystycznej, zapraszającą widza do zanurzenia się w świecie, w którym elementy natury i sztuki łączą się, dając każdemu możliwość poczucia się częścią tej wielkiej jedności. Wystawę można oglądać do końca roku.
Na finał maratonu kulturalnego w Muzeum Ustrońskim przygotowano wystawę poplenerową prac interesujących twórców organizowaną przez Dom Wypoczynkowy „Nauczyciel” pod egidą Związku Nauczycielstwa Polskiego. Cykliczne Ogólnopolskie Jaszowieckie Spotkania Artystyczne cieszą się już zasłużoną renomą, a uroczystość w muzealnych murach, podobnie jak w ubiegłym roku, zachwyciła miłośników sztuki. Koordynatorem tego artystycznego przedsięwzięcia była długoletnia dyrektorka najstarszego, lecz wzorcowo działającego domu wypoczynkowego, Sylwia Wojciechowska Witkowska, którą dyrektor Muzeum Magdalena Lupinek poprosiła o słowo wstępne: – Dziękuję wszystkim artystom, bo dzięki nim podczas pleneru przeżyliśmy cudowny czas. Gdyby nie oni nie byłoby tego wydarzenia. Dzięki twórcom tych wspaniałych dzieł widzimy więcej, czujemy mocniej i uczymy się być wrażliwszymi i bardziej empatycznymi, lepszymi ludźmi.
W plenerze, który trwał od 7 do 21 października wzięli udział następujący artyści: Małgorzata Bukowicz z Wrocławia, Agnieszka i Roman Gruszeccy z Kazimierza Dolnego, Maria Kociumbas z ziemi kłodzkiej, Jolanta Opolskaz z Kazimierza Dolnego i Vladymir Vilenchytsa z Białorusi. Zaprezentowali oni przede wszystkim barwne impresje jesiennego Ustronia, zasnute mgłą łąki i dalekie od zgiełku miasta uroczyska, a także kompozycje kwiatowe i zimowe pejzaże odwzorowane z obrazów.
Dopełnieniem pięknej wystawy był poczęstunek zaaranżowany artystyczną ręką przez personel DW „Nauczyciel”. Tę różnorodną w tematyce, barwną i napawającą pozytywną energią wystawę można podziwiać w Muzeum Ustrońskim do końca listopada.
Lidia Szkaradnik