Z honorami podjęliśmy na rynku Mistrzów Polski – Jarosława i Marcina Szejów. Witały ich władze miasta i mieszkańcy po tym jak 13 października ukończyli Rajd Śląska na trzecim miejscu, co dało im zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Szejowie zdobyli pierwszy, historyczny tytuł mistrzowski i w ten sposób spełniło się ich największe marzenie. Ustroniacy dziękowali im za emocje i reprezentowanie naszego miasta na trasach w całym kraju, a mistrzowie dziękowali rodzinie, przyjaciołom, sponsorom i kibicom za wsparcie i wspólną drogę do mistrzowskiego tytułu. Podczas fety na cześć Szejów wybrzmiała pieśń „We are the champions” i jak na mecie rajdu polał się szampan. Mistrzowie otrzymali pamiątkowe statuetki, przyjmowali gratulacje od wiceburmistrz Adriany Kwapisz-Pietrzyk i radnych Ustronia, rozdawali autografy, a kibice robili sobie z nimi zdjęcia. Przygrywał zespół „Wisła”.
Jaka była droga Jarosława i Marcina Szejów do tytułu mistrzowskiego? O fachowe przybliżenie rywalizacji w RSMP poprosiliśmy Artura Steczkiewicza – kierowcę rajdowego i radnego Ustronia:
– Najszybsi bracia w Polsce do sezonu przystępowali uzbrajając się w nowy samochód – Škodę Fabia Rally2 evo, zastępując awaryjną konstrukcję jaką poruszali się w poprzednich sezonach – Hyundaia i20 R5. Pierwszą eliminacją mistrzostw w sezonie 2024, była 52. edycja Rajdu Świdnickiego – już podczas niej bracia Szejowie kroczyli krok w krok za polską czołówką, zajmując ostatecznie 4. Miejsce w rajdzie z minimalną stratą do podium. Po miesiącu zmagania o tytuł mistrzowski przeniosły się w okolicę Puław, gdzie po raz 9. rywalizowano w Rajdzie Nadwiślańskim. 6 odcinków specjalnych na podium oraz jedna zwycięska próba pozwoliły ostatecznie na zajęcie 3. miejsca, ponownie z nieznaczną stratą do Jakuba Matulki.
Trzecią eliminacją Mistrzostw Polski był 4. Valvoline Rajd Małopolski. W tym sezonie, posiadając doświadczenia z ubiegłego roku, Jarosław Szeja podszedł do rywalizacji z dużo większą dozą ostrożności, nie przeszkodziło mu to jednak wygrać 3 odcinki specjalne oraz zameldować się dodatkowo na kolejnych 7. odcinkach na podium. Świetna i szybka jazda, pozwoliła objąć już po 2. odcinku specjalnym prowadzenie w rajdzie i powoli budować przewagę nad resztą stawki, co zaowocowało pierwszą w sezonie oraz karierze wygraną w cyklu RSMP. Dzięki zwycięstwu w okolicach Makowa Podhalańskiego, załoga Szeja/Szeja zaczęła być wymieniana jako jeden z faworytów do wygranej w całym sezonie. Po zmaganiach w Polsce przyszła pora na 50 już edycję Garrett Rally Košice, rajdu odbywającego się wokół słowackich Koszyc, a będącego wspólną eliminacją o Mistrzostwo Polski i Słowacji. Odcinki specjalne zlokalizowane na krętych i zniszczonych drogach wschodniej Słowacji od początku nie do koń
ca pasowały braciom, 4 razy udawało się im zająć miejsce na podium poszczególnych odcinków specjalnych, kręcąc się głównie wokół 4. miejsca na poszczególnych próbach. Pomimo tego i dzięki problemom innych załóg, udało się ustroniakom zająć 3. miejsce, co przy 5. pozycji głównego rywala do tytułu mistrzowskiego – Grzegorza Grzyba, zbliżało ich do pozycji lidera cyklu na odległość już tylko (i aż) 13 punktów.
Piątym rajdem w cyklu Mistrzostw Polski był 33. Marma Rajd Rzeszowski, to domowa próba największego rywala braci Szeja w walce o mistrzostwo Polski – liderujący i broniący tytułu mistrzowskiego Grzegorz Grzyb nie zamierzał „na własnej ziemi” odpuszczać, jednak to od początku rajdu ton rywalizacji nadawali Bracia z Ustronia. Pierwsze 4 odcinki padły łupem Jarosława Szei, dopiero od 5. odcinka specjalnego Grzyb zaczął odrabiać straty, jednak na 8. próbie wypadł z drogi i jasne się stało że to Szejowie zwyciężą w kolejnej rundzie Mistrzostw. Wywalczone 31 punktów pozwoliło ustroniakom na objęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej mistrzostw, z 18. punktami przewagi na dwie rundy przed końcem sezonu. Byli faworytami do zdobycia tytułu, tym bardziej że dwie ostatnie eliminacje to miały być domowe starty – Rajd Wisły i Rajd Śląska.
Na weekend 12/14 września zaplanowano 69. Rajd Wisły, jednak w związku z problemami finansowymi automobilklubu śląskiego, ta runda została odwołana i o tytule mistrza Polski zadecydować miał ostatni rajd w kalendarzu – 8. Rajd Śląska. Co warto zauważyć, runda ta była również ostatnią eliminacją Mistrzostw Europy, a co za tym idzie na odcinkach specjalnych zlokalizowanych niedaleko Ustronia – w Ochabach, Kiczycach, Hażlachu czy Jasienicy, rywalizowali najlepsi zawodnicy Europy. Do startu przystąpił również Kajetan Kajetanowicz, w roli „zerówki” przygotowywał się do rundy mistrzostw świata, podobnie Rajd Śląska potraktował Mikołaj Marczyk, ten jednak zgłosił się również do eliminacji mistrzostw Polski, zdecydowanie ją wygrywając, nie dając szans krajowej czołówce. Ostatnia runda była specyficzna również ze względu na przyznawane punkty. Były one mnożone razy 1,5 dzięki czemu szansę na tytuł posiadało aż czterech kierowców. Oprócz Jarosława Szei przystępującego jako lider cyklu, w grze byli Grzegorz Grzyb, Zbigniew Gabryś oraz debiutant tegorocznych zmagań – Jakub Matulka. Występujący jednak przed własną publicznością Jarosław Szeja od początku „przykleił” się do Marczyka i rozsądną jazdą trzymał się podiów na poszczególnych odcinkach specjalnych, notując siedem 2. miejsc oraz stając 4 razy na wirtualnym 3. miejscu. Wyniki te przełożyły się ostatecznie na 3. miejsce i historyczny tytuł Mistrza Polski.