KS Kuźnia Ustroń – LKS Przemsza Siewierz 0:0 (3:0)
Długi weekend był pod znakiem zmagań piłkarzy I Ligi Śląskiej, ponieważ od czwartku do niedzieli rozegrano dwie kolejki. 15 sierpnia na ul. Sportową przyjechała drużyna z Przemszy, która po dwóch spotkaniach zajmowała wyższe miejsce w tabeli. Do meczu zespoły przystąpiły z dużym zaangażowaniem.
Od 1. minuty spotkanie było dość wyrównane. Zespół Kuźni, mocno dopingowany przez licznie zgromadzoną publiczność, był jednak bardziej widoczny. Dłużej utrzymywał się przy piłce, częściej wymieniał podania i próbował zaskoczyć obrońców przeciwnika. W pierwszej połowie nie udało się jednak pokonać bramkarza gości. Brakowało dokładnego ostatniego podania i oczywiście skuteczności w wykończeniu i tak nielicznych akcji.
Sytuacja zmieniła się o 180 stopni po wyjściu piłkarzy na drugą połowę. Szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, a konkretnie do Mykoli Bui, który jako pierwszy umieścił piłkę w siatce. Od tego momentu żółto-niebiescy złapali wiatr w żagle i stawiali rywala coraz bardziej pod ścianą. Przez to Przemsza zaczęła grać bardziej chaotycznie i agresywnie. To skończyło się dla nich tragicznie, bo w 71. minucie meczu jeden z zawodników musiał opuścić boisko z powodu czerwonej kartki. Gra w osłabieniu jeszcze bardziej pogrążyła zawodników z Siewierza. Za brzydki faul szybko skarcił ich Jakub Bujok, który już w 72. minucie podwyższył wynik na 2:0. Od tego momentu drużyna Karola Sieńskiego panowała już na boisku i nie dała sobie odebrać korzystnego rezultatu. Potwierdzeniem przewagi był trzeci gol zdobyty w doliczonym czasie gry przez Błażej Ligockiego.
Dodatkowym smaczkiem w meczu był fakt, że w 88. minucie na boisko wszedł 15-letni Łukasz Sikora, syn Adriana, legendy naszej drużyny. Łukasz, ze względu na swój wiek, przeszedł do drużyny juniorów, ale już trenuje z pierwszą drużyną. Oby rozwijał się jak najlepiej.
Jak powiedział po meczu trener gości, wynik był kubłem zimnej wody dla jego podopiecznych. My cieszymy się, że ten kubeł mogliśmy wylać na głowy przeciwników. To dopiero początek sezonu, ale każde zwycięstwo kumuluje pozytywne emocje i pozwala uwierzyć w swoje umiejętności. Wiadomo przecież, że w tym sezonie łatwo nie będzie.
Skład: Jasek – Surowiec, Carabali, Bui, Rycka (88′ Ł. Sikora), Rakowski, Ligocki, Waliczek, Pietraczyk (69′ Bujok), Adamczyk (59′ Tarasz), Szlufarski.
Bramki:
1:0 Bui (47′), 2:0 Bujok (72′), 3:0 Ligocki (90′).