W samo południe Święta Pracy rozpoczęto majówkę na rynku, a mimo dotkliwego skwaru sporo osób przybywających najczęściej rodzinnie zatrzymywało się, by choć na chwilę skorzystać z oferowanych atrakcji. Widowisko prowadził znany showman rodem z naszego miasta Szymon Pilch, który zaprezentował program i rozpoczął zabawę z dzieciakami, proponując proste zadania na ruch i spostrzegawczość, z czego spora grupa najmłodszych chętnie skorzystała.
Ogólnorozwojowe animacje proponowała także Monika Habdas z Żywca, która w ramach fundacji swego imienia ratuje również chore zwierzęta, by po wyleczeniu opiekować się nimi i prowadzić zajęcia z dziećmi np. hipoterapię. Kolejną frajdą dla kilkulatków był pokaz Błazna Pierona, a potrafił świetnie je zainteresować swoimi czarodziejskimi sztuczkami.
W ramach muzycznej oferty dla dorosłych wystąpił na scenie nasz znany multiinstrumentalista Jan Siwy, który współpracuje z miejscowymi muzykami i chórem „Ave”, a także często prezentuje światowe szlagiery grając na różnych instrumentach i uatrakcyjniając w weekendy pobyt na rynku. Na zakończenie wystąpił zespół wokalno-instrumentalny Zelene Nebo, działający od dwóch lat, który założyła Tetiana Zwada z Ukrainy. Muzycy śpiewają przede wszystkim po ukraińsku, choć większość z nich jest narodowości polskiej. Są to piosenki autorskie z nutą filozoficzną o relacjach człowieka z naturą.
Czynne były też stoiska gastronomiczne i pamiątkarskie, ale największym zainteresowaniem cieszyła się miniwystawa zabytkowych samochodów braci Jerzego i Krzysztofa Kawuloków z Ustronia, występujących w ramach Stowarzyszenia Pasjonatów Zabytków Techniki, którzy od dwudziestu lat gromadzą pojazdy i mają już pokaźny zbiór czterdziestu unikatów, stanowiących gwóźdź programu wielu imprez na Śląsku i w Małopolsce, choć w naszym mieście prezentują się po raz pierwszy. Kolekcjonerzy pokazali: pojazd służbowy milicji oraz policji, furgonetkę pogotowia ratunkowego z dwoma ratownikami, sportowy opel GT i citroen BL (okaz Michała Bożka). Właścicielom towarzyszył znajomy w mundurze oficera Ludowego Wojska Polskiego, bo w zasobach mają również dawne mundury, a Święto Pracy wielu osobom kojarzy się z czasami PRL-u. Samochody i ich posiadaczy stale otaczali widzowie, którzy zadawali wiele pytań i mogli też zaprezentować się we wnętrzu i zrobić fotkę na pamiątkę.
Właściciele stali przy samochodzie policyjnym i mimo iż byli bez mundurów (choć mają je w swych zasobach) tak poważnie wyglądali, że pewna pani podeszła i prosiła ich o interwencję, bo nie działał w sąsiedztwie parkomat. To z kolei mnie zainspirowało, by wykorzystać sanitariuszy w fartuchach dawnej służby zdrowia i żołnierza do pokazania scenki rodzajowej, która wzbudza spore zainteresowanie na facebooku gazety. Zabytkowe pojazdy prezentowały się na rynku z wielkim powodzeniem również 3 maja, a dodatkowo w tym dniu wyeksponowano: motorower Romet Kadet oraz unikatowy wózek dziecinny mający już niemal sto lat.
W Święto Konstytucji po uroczystościach patriotycznych i koncercie orkiestry dętej publiczność na rynku dopisała, bo pogoda była wprost idealna. Sporo spacerowiczów zainteresowało się programem i przystawało, a najpierw były animacje dla najmłodszych, prowadzone przez Szymona Pilcha, który był też konferansjerem. Potem publiczność słuchała koncertów.
W tym dniu zaprezentował się zespół ustrońskiego muzyka Janusza Śliwki „Delta Live” z zawsze chętnie słuchanymi szlagierami, a z nim wystąpili Iza Wilk (wokal) i Daniel Bober (saksofon). Po nich zaprezentowała się „Retrospekcja”, grupa założona 10 lat temu przez przyjaciół w Wilamowicach, która wykonuje autorski repertuar z ciekawymi aranżacjami. Na koniec nastąpił widowiskowy wyścig zawodników na pumptrackach, czyli jeździli oni na rowerach nie pedałując, bo poruszali się po specjalnym torze z muldami i profilowanymi zakrętami zainstalowanymi na rynku. Wystąpiło 35 zawodników, a większość z nich to mieszkańcy Ustronia, toteż kibiców było dużo.
W sobotę 4 maja zatrzymywało się na rynku nieco mniej osób niż w pozostałe dni, ale też atrakcji było mniej. Czynne były jedynie stoiska gastronomiczne i z rękodziełem, a w ramach programu „Rodzinny Ustroń” z przedstawieniem „Kominiarz” wystąpił mistrz wszech sztuk Szymon Pilch, który wyraźnie opanował rynek na majowych świętach. Nawiązał jak zwykle świetny kontakt z dziećmi i dorosłymi, kapitalnie, z wielką swadą przedstawiając tę niezwykłą historię jak na mistrza sceny przystało. Wykazał się też wyjątkową kondycją – skakał z drabiny na drabinę równocześnie przekazując ciekawe monologi, a nawet dialogi. To widowisko przedstawione z niesamowitą dynamiką i ekspresją warte było o wiele większej widowni. Po zakończeniu przedstawienia ten mistrz sceny błyskawicznie zmienił strój i znów wraz z żoną Mają rozpoczął zabawę z dziećmi.
Sobotni program zakończyła kapela Rajwach z Koniakowa, która występowała przed ustrońską publicznością wielokrotnie, a w swoim repertuarze ma wiele dynamicznych, regionalnych piosenek, popularyzujących beskidzkie piękno.
W majowe święta wyjątkową popularnością cieszył się tor pumptrackowy i sporo osób sugerowało, by go zostawić na cały sezon letni. Lidia Szkaradnik