Świat zmienia się z każdym dniem. Coraz więcej procesów jest automatyzowanych, do coraz większej liczby zadań nie są już potrzebni ludzie… Ginące zawody z każdym rokiem zwiększają swoje kręgi. Często słyszę od uczniów pytanie dlaczego tak się dzieje? Przede wszystkim dlatego, że spada zainteresowanie wykonywanymi przez ich przedstawicieli pracami.
Aktualnie kiedy nasze buty nie nadają się już do użytku, pierwsze co zrobimy to pójdziemy do sklepu i kupimy nowe, a szukanie szewca wydaje się stratą czasu i jest zdecydowanie kosztowniejsze. Młode pokolenie nie oczekuje, że to, co kupujemy, będzie miało długi okres użytkowania. Bardzo podobnie jest z zegarkami, odzieżą i elektroniką – coś się zepsuło? Uczniowie mówią: „łatwiej zamówić nowy egzemplarz, poza tym nowa rzecz cieszy bardziej niż ta naprawiona, ona jest zawsze stara”. Ja z kolei należę do osób, które wolą stare rzeczy, ale jak to mawiano „porządne”.
Wspomniałem na początku artykułu, że zawody znikają z rynku. Często jak wymieniam nazwy dawnych zawodów uczniowie nie wiedzą, że takie istniały, a przecież nie było to aż tak dawno. Jednym z nich jest Pucybut. Trudno w dzisiejszych czasach spotkać na ulicy osoby, które trudnią się czyszczeniem cudzych butów.
W starych bajkach są pokazywane takie osoby. Jeżeli pojawi się ktoś, w większym mieście kto rozłoży podnóżki i czeka na klientów, uchodzi bardziej za atrakcję, a nie pracę zarobkową. Pucybut zajmuje się czyszczeniem i polerowaniem butów innych, nierzadko przypadkowo przechodzących osób. Ciekawe ile osób skorzystało by z usług pucybuta, gdyby taka osoba pojawiła się w dzień targowy na ustrońskim rynku? Garncarstwo to kolejna profesja, które zanika. W dzisiejszych czasach jeśli potrzebujemy garnków, wybieramy się po nie do sklepu lub zamawiamy przez Internet.
Nie szukamy garncarzy, którzy własnoręcznie wykonują ceramiczne przedmioty. Ludwisarz – to zawód, którego wykonywania najczęściej współcześnie podejmują się maszyny, a nie ludzie. Ludwisarz bowiem zajmował się odlewaniem z brązu, miedzi czy mosiądzu dzwonów, posągów, dział czy luf. Kolejny zawód, którego nazwę wymieniam i proszę uczniów o zgadnięcie czym się mógł zajmować Zdun – nie mają pojęcia co taka osoba mogła robić. Współcześnie wiele osób mieszka w miejscach, w których stosowane jest ogrzewanie gazowe. W związku z tym niemal nikt nie potrzebuje już naprawy czy zbudowania pieca opalanego paliwem stałym. Choć coraz mniej osób decyduje się dzisiaj na jego usługi, zawód dostosowuje się coraz bardziej do współczesności, zdun zajmuje się więc na przykład stawianiem w domach kominków. Rzemieślników jest coraz mniej, jednak zapotrzebowanie nadal istnieje. Ostatni zawód, który postanowiłem przytoczyć w moim artykule to zegarmistrz – zawód ten jest znany niemal każdemu z nas. Jego przedstawiciele zajmują się naprawą zegarków. Zakres ich usług jest szeroki – od zwykłej wymiany baterii po skomplikowane naprawy.
Ginące zawody znikają dlatego, że w dzisiejszych czasach jakość nie jest już tak bardzo doceniana jak bywało to kiedyś. Jak już wspominałem, młode pokolenie woli kupić nową rzecz niż udać się do kogoś, kto mógłby ją naprawić. Żyjemy w biegu i w związku z tym jesteśmy bardzo niecierpliwi. Jeżeli mamy zamówić przedmiot, który ktoś musi dla nas wykonać, w związku z czym czas oczekiwania jest dłuższy, łatwiejsze i szybsze wydaje się odwiedzenie sklepu, gdzie w kilka minut można stać się właścicielem nowego przedmiotu.
Nauczyciel doradztwa zawodowego z SP6 Ustroń Marcin Bujok