W poniedziałek, 25 marca o godz. 17, z inicjatywy Stowarzyszenia Projekt Ustroń, w naszym muzeum odbędzie się ustrońska premiera filmu „Jaszowiec. Zapomniana nowoczesność”. W pokazie weźmie udział gość specjalny – Małgorzata Radziewicz-Winnicka, córka projektanta dzielnicy. Serdecznie zapraszam do wspólnego spędzenia wieczoru, gdzie na pewno będzie okazja do rozmów o architekturze i historii Jaszowca.
Co prawda kompleks Jaszowiec tworzył zespół architektów, ale głównym projektantem był Jerzy Winnicki. Dzielnica wczasowa była jego wielkim sukcesem zawodowym. To za jej realizację wraz z kolegami i koleżankami otrzymali najbardziej prestiżowe nagrody. Jego śmierć w 1993 r. odbiła się negatywnie na wyglądzie budynków, ponieważ nie mógł stanąć już w ich obronie. Jest to postać nieodkryta, dlatego od dłuższego czasu badam jego życiorys, który jest naprawdę nieszablonowy. Szerzej chciałbym przybliżyć jego długoletni związek z… wojskiem.
Jerzy Winnicki urodził się 30 sierpnia 1919 r. we Lwowie. Jego ojciec Rudolf był urzędnikiem natomiast mama Teofila prowadziła rodzinny dom. Ukończył cztery klasy Szkoły Powszechnej im. H. Sienkiewicza, potem przeniósł się do Częstochowy i tam uczęszczał przez 8 lat do gimnazjum. Wrócił do Lwowa, gdzie zaczął studiować architekturę na Politechnice Lwowskiej.
W wieku 20 lat, dwa dni po tym jak z najbliższymi obchodził rocznicę swoich urodzin, wybuchła II wojna światowa. Szybko zgłosił się do obrony rodzinnego miasta przed Niemcami. Następnie, po zajęciu tych terenów przez Związek Radziecki, musiał wstąpić do Armii Czerwonej. Za odmowę powołania do wojska groziła wtedy śmierć. W kwietniu 1941 r. rozpoczął swój szlak bojowy.
U boku czerwonoarmistów przebył drogę od Odessy po Stalingrad. Był wówczas żołnierzem 425. Batalionu saperów.
6 maja 1943 r. znalazł się w 1. Polskiej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki i brał udział w walkach pod Lenino.
W stopniu podchorążego w marcu 1944 r. rozpoczął kurs w Oficerskiej Szkole Artylerii w Chełmie. W jednostce tej przebywał do 6 kwietnia 1945 r. Brał udział w walkach o Berlin. Po zakończeniu działań wojennych uczestniczył w tzw. akcji rolnej i osiedleńczej. Cały czas przebywał na terenie Dolnego Śląska. Bardzo szybko awansował na kolejne stopnie oficerskie. 15 stycznia 1947 r. został na pół roku Komendantem Miasta Jelenia Góra, a potem Dowódcą Baterii w stopniu porucznika artylerii. Pracę w wojsku zakończył w czerwcu 1948 r.
Przełożeni wystawiali mu bardzo pozytywne opinie. Przykładowo 24 lipca 1945 r. dowódca Baterii Sztabowej kapitan Jużakow pisał: W czasie pobytu w pułku okazał się oficerem zdyscyplinowanym, inteligentnym i kulturalnym. Do swych obowiązków służbowych odnosi się sumiennie i z całym zamiłowaniem. Jest oficerem bardzo inteligentnym.
Co także podkreślali jego szefowie, nigdy nie był zaangażowany politycznie, co było dla nich sporym problemem. Świadomość, że mają w swoich szeregach mądrą, z absolutną ogładą osobę, powodowała, że pomimo tego, doceniali go. Warto nadmienić, że wówczas zwykli szeregowi, a zdarzało się, że także żołnierze z wyższą rangą, często byli analfabetami, niestroniącymi od alkoholu.
Po zakończeniu wojny marzeniem wielu było znaleźć się w wojsku. Z bardzo prostego powodu. Dawało wikt i opierunek, a w tych czasach było to najważniejsze, bo dawało poczucie bezpieczeństwa. Dla zdolniejszych była też możliwość rozwinięcia swojej kariery, która gwarantowała status społeczny i odpowiednie zarobki. Tym bardziej może dziwić nagły zwrot, który nastąpił w życiu Jerzego Winnickiego. Od 1947 r., gdy jego pozycja w armii była już ustabilizowana, zaczął zwracać się do dowódców z prośbą o odejście z wojska. Bez skutku. Nikt nie chciał pozbyć się cenionego porucznika. Zdesperowany Winnicki w 1948 r. napisał podanie do Wydziału Personalnego Ministerstwa Obrony Narodowej o umożliwienie wstąpienia na Politechnikę we Wrocławiu:
Służbie zawodowej nie mam zamiaru poświęcić się. Prośbę o zwolnienie składałem kilkakrotnie w pułkach, w których przebywałem. Bez żadnego rezultatu.
A ponieważ każdy rok jest dla mnie stratnym, jeżeli chodzi o rozpoczęcie studiów, zmuszony jestem drogą bezpośrednią zwrócić się do Ministerstwa.
Na szczeblu centralnym także dostał odmowę. Wiedząc, że nic nie wskóra pisząc grzeczne petycje, rozpoczął w swojej jednostce jawną krytykę systemu socjalistycznego. To nie mogło umknąć uwadze służb, które szybko doprowadziły do usunięcia go z szeregów Ludowego Wojska Polskiego.
Marzenie z młodości, które brutalnie przerwała wojna, zaczął realizować na wspomnianej Politechnice Wrocławskiej. Po 4 latach otrzymał tytuł inżyniera i rozpoczą pracę zawodową w Miastoprojekcie „Południe” z siedzibą w Bielsku. Jego błyskotliwa kariera nabrała rozpędu. W 1953 r. został już zaszeregowany jako „projektant” podczas gdy szerzej znani Henryk Buszko i Aleksander Franta byli w tym czasie jeszcze „pracownikami produkcji”.
W 1955 r. trafił do Wojewódzkiej Pracowni Urbanistycznej w Katowicach, gdzie pełnił funkcję kierownika zespołu. W końcu 1960 r. został głównym projektantem tej instytucji.
Jego działalność projektowa obejmowała planowanie przestrzenne, urbanistykę, a także tworzenie obiektów i całych zespołów budynków o różnorodnej tematyce. Jego koncepcje są do dziś widoczne w planach ogólnych miast, mieszkalnictwie czy budynkach użyteczności publicznej. Do najważniejszych dzieł Jerzego Winnickiego zalicza się: plany ogólne Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, Rybnickiego Okręgu Węglowego, Jastrzębia i Rybnika; projekt kościoła św. Ducha w Chorzowie, dzielnicy wczasowej Jaszowiec, Domu Technika w Bielsku Białej oraz domu wczasowego Orle Gniazdo w Szczyrku.