Do Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy włączyła się Ustrońska Szkoła Narciarstwa Biegowego z jej twórcą Andrzejem Nowińskim – prezesem Stowarzyszenia Promocji i Rozwoju Ustronia. Szkolne stanowisko znajdowało się na bulwarach nad Wisłą na wysokości parkingu na Brzegach. Chętni mogli skorzystać ze sprzętu.
Bez śniegu też można biegać na nartach, a raczej na nartorolkach. Ruch jest bardzo podobny i nartorolki mogą stanowić świetną alternatywę dla biegówek podczas ciepłych, bezśnieżnych zim. Od razu potwierdziła tę hipotezę pani, która razem z Ustrońską Szkołą od lat biega na nartach i ma doświadczenie w tej dyscyplinie. 28 stycznia po raz pierwszy założyła nartorolki, a po przejażdżce na bulwarach stwierdziła:
– Nie jest źle, a nawet cudownie! Czuję się jak na moich nartach i nie przeszkadza mi brak śniegu.
– Do zainteresowania się nartorolkami zmusiło nas życie – wyjaśniał Andrzej Nowiński. – Od 6 lat z Ustrońską Szkołą Narciarstwa Biegowego nie jesteśmy w stanie przygotować toru. Po prostu nie ma śniegu. Jeśli nawet popada, to stosunkowo wysokie temperatury sprawiają, że szybko topnieje. Zaczęliśmy biegać na nartorolkach, spotykamy się na bulwarach wcześnie rano zanim pojawią się ludzie z dziećmi i z psami, regularnie podbiegamy też na Równicę. Mówiąc my, mam na myśli pasjonatów biegania na nartach, bo technika jest taka sama.
Na pytanie, skąd wziąć sprzęt, czyli nartorolki, buty i kije, Andrzej Nowiński odpowiedział, że Ustrońska Szkoła Narciarstwa Biegowego dysponuje sprzętem dla dwóch, trzech osób. Można się zgłosić i jeździć na pożyczonym. Butów Szkoła nie ma, ale są one takie same jak do narciarstwa biegowego. Warto zastanowić się nad zakupem nartorolek, bo możemy ich używać przez cały rok, mając na miejscu takie dobre warunki do uprawiania tego sportu. W Decathlonie może nam się nie udać zaopatrzyć od ręki, ale w internecie na pewno znajdziemy, co trzeba. Tańszy, pełny zestaw to koszt do 1000 złotych. Jest sprzęt do stylu klasycznego i do łyżwowego.
Nad Wisłą miała powstać trasa nartorolkowa, jest nawet zezwolenie budowlane, ale przyszła pandemia i trzeba się było wstrzymać z inwestycją. Biegłaby na Brzegach od starej drogi do Kubusia do mostu wiszącego. Byłaby to najnowocześniejsza trasa w kraju.
– Nartorolki to sport niszowy – trzeba sobie to jasno powiedzieć – podsumował Andrzej Nowiński i dodał: – Polski Związek narciarski powinien się nazywać Polski Związek Skoków Narciarskich, bo to jedyna dyscyplina, która interesuje działaczy. Jest to bardzo smutne, bo w tej chwili zlikwidowano już nawet kadrę do kombinacji norweskiej. Trenerem był na przykład ustroniak Piotr Śliwka, ale już nie ma z kim pracować. Biegi też upadają, cała kadra wraz z juniorami to jest zaledwie 40 osób. My, czyli uczniowie Ustrońskiej Szkoły Narciarstwa Biegowego, biegamy cały czas. Nie ma na co czekać, zapraszam!