Historia parafii ustrońskiej nie jest do tej pory dobrze rozpoznana. Poza znikomymi materiałami źródłowymi, istnieje obszerny artykuł, który mówi o jej powstaniu. Wydawać by się mogło, że podstawą jej istnienia był istniejący od wieków drewniany kościółek. Jej funkcjonowanie zapoczątkował jednak sierociniec, który powstał tu w 1753 r.
W okresie reformacji i kontrreformacji monarchie, w długofalowej konsekwencji zasady „czyj kraj tego religia”, podjęły się próby całkowitego przejęcia rządów nad duszami, wykorzystując do tego panujące wyznanie. To dlatego na swoje potrzeby władze świeckie chciały także wychowywać swoich poddanych.
Takim przykładem była decyzja o miejscu powstania nowego budynku sierocińca w Ustroniu, która została podjęta w 1750 roku przez samą cesarzową Austrii Marię Teresę (1740-1780), co potwierdza fakt, że była to placówka państwowa. Za jej prowadzenie odpowiedzialni byli dawni jezuici. Prawdopodobnie do Komisji Religijnej, czuwającej w imieniu Habsburgów nad rekatolizacją Księstwa Cieszyńskiego, należał nawet wybór inspektora zakładu. Instytucję utrzymywała z początku kancelaria dworska w Wiedniu. W późniejszym czasie pieniądze przekazywała Komora Cieszyńska. Funkcjonowała głównie dzięki dotacjom państwowym. Nieregularnie darowizny wpłacały również prywatne osoby. Do sierocińca trafiały naturalne sieroty, a w większości protestanckie dzieci, posiadające rodziców. Te ostatnie, określane, jako źle wychowane (male educati) były kierowane do zakładu na podstawie wiedeńskich instrukcji dotyczących przynależności religijnej dzieci z małżeństw mieszanych (ewangelicko-katolickich). Z dokumentów wynika, że w ciągu kilkudziesięciu lat jego działalności przez mury sierocińca przewinęło się stosunkowo niewiele osób. Poziom każdej instytucji zależał wówczas od dotacji, a te były dla Ustronia dość niskie. Jak pisze Martyna Bak: Ustroński sierociniec poza swoją działalnością zmierzającą do utrwalenia wśród swoich podopiecznych wiary katolickiej, ofiarowywał im również podstawowe wykształcenie oraz uczył różnego rodzaju zajęć praktycznych. Spełniał zatem, jeden z najważniejszych obowiązków, każdego domu sierot, jakim było wyposażenie wychowanków w takie umiejętności, które pozwalały im następnie normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Należy również zauważyć, że ustroński dom stanowił poniekąd pierwszy zalążek szkolnictwa w samej wsi i jej najbliższej okolicy. W związku z powyższym, choć smutnym, ale prawdziwym byłoby stwierdzenie, że jedynie obecność w zakładzie dawała dzieciom możliwość jakiejkolwiek nauki. Ciężka praca, którą wykonywali najmłodsi, niczym nie różniła się od obowiązków, od których wówczas nie mogli uciekać dzieci okolicznych chłopów.
W takich warunkach pierwszym proboszczem ustrońskiej parafii został w 1785 r. Franz Entzendorfer (1754-1789). Urodził się w Skoczowie jako trzeci z czterech pozostałych przy życiu dzieci skoczowskiego farbiarza Henryka i Ewy Czuher. Rodzina wydała wielu zasłużonych dla Kościoła osób. Franciszek był młodszym bratem Jerzego Wacława (1741-1781), jezuity, który w 1779 r. został mianowany inspektorem Sierocińca w Ustroniu. Sam Franciszek także został jezuitą, ale na krótko, bowiem w 1773 r. Towarzystwo Jezusowe zostało rozwiązane. Potem był księdzem świeckim, a po śmierci brata został w 1781 r. mianowany inspektorem ustrońskiego domu sierot, zresztą już ostatnim.
Ks. Enzendorfer miał od 1785 r. jurysdykcję proboszcza, ale stosowny dekret otrzymał dopiero w 1786 r. Jego głównym zadaniem było zorganizowanie podstaw działalności parafii, włącznie z budową nowego kościoła i plebanii. Formalnie było to obowiązkiem Funduszu Religijnego, czyli państwa, ale żeby sprawę sfinalizowano, musiały wcześniej zapaść decyzje wielu cesarskich urzędów.
Wpływ na powstanie parafii mogła mieć zaistniałą wówczas sytuacja religijna. W 1781 r. cesarz Józef II wydał Patent Tolerancyjny. Zakończył on okres kontrreformacji w całej monarchii, czego jedną z konsekwencji była możliwość organizowania gmin ewangelickich. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już w lipcu 1783 roku protestanci cieszyli się zgodą na budowę własnej świątyni w Ustroniu. W tym kontekście logiczne wydawały się starania o powstanie również parafii rzymskokatolickiej.
Kosztorys opracował w 1785 r. mistrz budowlany Josef Drachny. Według jego obliczeń kościół kosztowałby 2956,8 florenów, a budynek mieszkalny i szkoła 1658,52 florenów. Komora Cieszyńska zobowiązała się przekazać na ten cel materiał budowlany warty 504,6 florenów. Właścicielka dóbr w Hermanicach Anna Gotschalkowski von Gusnar zobowiązała się dostarczyć drewno. Co ciekawe do powstania inwestycji nie dołożyła macierzysta parafia w Goleszowie. Ciężar budowy spoczywał także na barkach miejscowej ludności. Wówczas do parafii należały wsie Ustroń i Wisła, gdzie katolików, reprezentowało bardzo nieliczne i w większości ubogie chłopstwo. Mieli wznosić swoją świątynię w ramach robocizny, która miała wynosić 684 dni.
W dniu 16 maja 1788 r katoliccy poddani z Górnego i Dolnego Ustronia, Wisły i Hermanic napisali do władz Gubernium morawsko-śląskiego pismo, w którym żalili się, że muszą zbyt ciężko pracować na rzecz parafii. Do ich obowiązków należało m.in. wożenie kamieni, drewna oraz innych materiałów. Z powodu wyznaczonej robocizny brakowało im czasu na pracę na własnych i pańskich polach. Prosili więc władze cesarskie o ulżenie w ich pracach albo inne wsparcie budowy. Zdaje się, że to nastąpiło i Fundusz Religijny przekazał na ten cel 300 florenów decyzją z 3 września 1788 r.
Z powodu trudności finansowych do realizacji projektu nowego kościoła przystąpiono dopiero po kilku latach od objęcia urzędu przez ks. Enzendorfera. Zbudowano go z kaplicy sierocińca oraz przylegającego do niej pomieszczenia. Kamień węgielny położono 2 maja 1788 r., natomiast poświęcenia dokonał cieszyński dziekan i komisarz Generalnego Wikariatu ks. Antoni Löhn 23 listopada 1788 r.
Oprócz zdolności organizacyjnych Franz Enzendorfer był bardzo uczynny i aktywny. Poświęcał się działalności pasterskiej i naukowej ze szkodą dla własnego zdrowia. W ciągu kilku lat urzędowania często chorował, wspierał go wówczas kooperator Franz Hartig. Wylew krwi doprowadził go do szybkiej śmierci. Pierwszy ustroński proboszcz zmarł 18 lutego 1789 r. w wieku zaledwie 35 lat. Grób kapłana i pomnik zbudowany z piaskowca zachował się na starym cmentarzu, nieopodal głównego wejścia; w roku 2001 został gruntownie odnowiony.
Mateusz Bielesz
Opracowano na podstawie materiałów otrzymanych od ks. Antoniego Sapoty.