3.4 C
Ustroń
niedziela, 17 listopada, 2024

Wszystkie czasy w kalendarzu

W grudniu wieczory są naprawdę długie i tradycyjnym sposobem na ich spędzanie jest szczelne opatulenie się kocem, herbatka rozgrzewająca pod ręką i dobra książka w ręku. Już teraz może nią być Kalendarz Ustroński na 2024 rok, którego promocja odbyła się w niedzielę w Miejskim Domu Kultury „Prażakówka”.

Spotkanie prowadziła Magdalena Kozłowska z Urzędu Miasta, obecni byli: radna powiatowa Anna Suchanek, burmistrz Ustronia Przemysław Korcz, radni Rady Miasta Ustroń: Dorota Walker, Sławomir Haratyk i Dariusz Śleziona, wiceburmistrz Łukasz Sitek oraz profesor Zenon Gajdzica, który w tym roku przedstawił wydawnictwo. Był to już drugi wykład promocyjny prof. Gajdzicy, pierwszy wygłosił w Muzeum Ustrońskim w 2017 roku.

Profesor Gajdzica urodził się w 1970 roku w Wiśle, jest mieszkańcem Ustronia i dziekanem cieszyńskiego Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, z którym jest nierozłącznie związany. „Wszyscy w kraju identyfikują tę jednostkę m.in. dzięki osobie Profesora, który niezwykle systematyczną pracą naukowo-badawczą, dydaktyczną i organizacyjną osiągnął w ciągu dwudziestu lat najwyższy awans na tytuł naukowy profesora. (…) Jego specjalnością jest oligofrenopedagogika oraz edukacja integracyjna” – czytamy na stronie internetowej „Pedagog”. Prof. Gajdzica mówiąc podczas wykładu o wyjątkowości naszego miasta, zaznaczył, że mieszka u nas lub pochodzi stąd wielu profesorów, a na 8 dziekanów wydziałów Uniwersytetu Śląskiego trzech jest mieszkańcami Ustronia.

Zaczytani autorzy – ks. Antoni Sapota i Aleksander Dorda, a w środku Karol Brudny, który też już nieraz pisywał do Kalendarza.

Na wstępie promotor powiedział, że Kalendarze są od mierzenia czasu fizycznego, wymienił jednostki czasu, którymi posługujemy się w cyklu rocznym. Dodał, że 365 dni to około 35 tys. kwadransów i uspokoił słuchaczy, że zajmie tylko jeden z nich. Przytoczył statystyki, według których ludzie w ciągu swojego życia przeznaczają na sen około 25 lat, co nie było dla profesora zaskoczeniem, ale zastanowiło go już to, że przeciętna kobieta spędza 17 lat na odchudzaniu, a z kolei przeciętny mężczyzna 1 rok ze swojego życia poświęca na przyglądanie się kobietom. Profesor Gajdzica czasowi liniowemu, obiektywnemu przeciwstawił czas społeczny, ten czas, który odczuwamy subiektywnie. To jest czas mierzony różnymi wydarzeniami i on właśnie biegnie różnie, czasem bardzo powoli, gdy na przykład jesteśmy na nudnym wykładzie (co absolutnie nie dotyczyło tego opisywanego), a czasem bardzo szybko na przykład podczas udanego urlopu. Ciekawą prawidłowością jest to, że im człowiek starszy, tym szybciej płynie mu czas. Przypomniał w tym momencie, że pierwsza promocja Kalendarza Ustrońskiego odbyła się w 1999 roku, a ma się wrażenie, jakby to było wczoraj, mimo iż od tego wydarzenia upłynęły już 24 lata. Oba czasy łączy to, że mamy czas przeszły, teraźniejszy i przyszły i wszystkie te czasy mają swoje odzwierciedlenie w omawianym wydawnictwie. Zenon Gajdzica powiedział, że z zainteresowaniem przeczytał spis rocznic, który jest stałym elementem Kalendarza Ustrońskiego i nie znalazł tam żadnego zdarzenia, które miałoby miejsce równe 100 lat temu, a miał zamysł, żeby je przypomnieć. Stwierdził jednak, że promotor następnego rocznika będzie miał o czym mówić, jednak nie zdradził, co wydarzyło się w naszym mieście w 1924 roku, i my też nie zdradzimy, zachęcając do sięgnięcia po Kalendarz i przestudiowania dziejów naszego miasta, zapisanych wyjątkowymi faktami ułożonymi według miesięcy i lat i uzupełnionych datami odejścia wybitnych ustroniaków. Profesor Gajdzica omówił wybrane artykuły, zwrócił uwagę na bardzo ciekawe ilustracje i wysoką jakość edytorską. Zakończył swoje wystąpienie wierszem Hanny Wasiak, który znalazł się w tegorocznym wydaniu.

Burmistrz Ustronia Przemysław Korcz podziękował autorom, redaktorom, wydawcy oraz sponsorom, bez których Kalendarza Ustroński nie mógłby się ukazywać. Również czytelnikom, którzy kupują Kalendarz, stając się częścią tego wiekopomnego i unikalnego na skalę być może światową przedsięwzięcia.

Tegoroczną promocję Kalendarza okrasił piękną muzyką zespół „Cuda Wianki” z Wapienicy, wprowadzając uczestników spotkania w świąteczny nastrój. Jak wyjaśniła liderka grupy Małgorzata Waluś, określenie zespołu jako folkowy, pozwala bawić się formą i urozmaicać góralskie brzmienia o własne aranżacje, co też zespół zaprezentował podczas występu. Publiczność została zaproszona do wspólnego śpiewania znanych kolęd i z przyjemnością towarzyszyła artystom

Ale to nie wszystkie świąteczne akcenty podczas promocji Kalendarza Ustrońskiego na 2024 rok. Na poczęstunek były tradycyjne drobne ciasteczka, a do kupienia książki, które mogą być miłym i niebanalnym prezentem pod choinkę. Kalendarz kosztuje 35 zł i można go kupić w wielu miejscach w Ustroniu, m.in. u wydawcy, czyli w Galerii Rynek, w Miejskiej Informacji Turystycznej, w Muzeum Ustrońskim, w Parafii Ewangelickiej, w Saloniku Prasowym na targowisku.

Monika Niemiec

Na scenie zespół „Cuda Wianki” w świątecznym repertuarze.

Zobacz również

Ostatnie artykuły

Skip to content